Dotkliwa susza sprawia, że w coraz bardziej wyschniętych rzekach ukazują się skarby, o których już nikt nie pamiętał. Takie to tajemnice mają rzeki. 

Najniższy poziom Wisły odnotowano w 2012 r. i były to 52 cm. Kilka dni temu mieliśmy 59 cm, czy dobijemy do kolejnego rekordu, który pomoże nam odkryć nowe skarby?

W lipcu ukazał się fragment luksusowego, przedwojennego statku Bajka, który grał dużą rolę w czasie Powstania Warszawskiego. Wrak statku spoczywał na dnie Wisły od 1944 roku, aż do dzisiaj.

Kilka dni temu znów obiegła informacja, że Wisła ukazała fragment „Łokietka”, innego statku z okresu Powstania Warszawskiego.

Jak się okazało prawdopodobnie nie jest to ta jednostka. 

– Jest to prawdopodobnie duża część przedwojennego refulera. Specjaliści muszą to jeszcze ocenić. – powiedział Prezes Fundacji Rok Rzeki Wisły 2017, Robert Jankowski.

– Relacje świadków wskazywały, że w tym miejscu toczyły się bardzo zacięte walki. Była to reduta obrony AK-owców, którzy starali się utrzymać wiślane przyczółki brzegowe. Z jednej strony chronili ludzi uciekających do Wisły, a z drugiej próbowali zapewnić bazę desantową dla wojsk, na które oczekiwano z drugiej strony rzeki. – mówił Robert Jankowski o odkrytym statku "Bajka".

Nie wiadomo co jeszcze możemy odkryć pod wodą. Nad Wisłą bowiem rozwijało się nasze państwo. 

– Wisła jest rzeką o tysiącletniej historii polskiej. W swoich toniach kryje tajemnice i pamiątki z wielu wieków. Takie jak słynne skarby szwedzkie, które w 2012 roku zostały w dużej części z rzeki wydobyte - mówi Robert Jankowski.

Chodzi m.in o płaskorzeźby, które stały się w XVII wieku łupem Szwedów. Przetrwały pod wodą ponad 300 lat, fragmenty dekoracji, czy fontann. 

Dzięki niskiemu poziomowi wody, w Toruniu rzeka odkryła kamień z czasów pruskich. Prace prowadzone są także w okolicach Bobrownik, gdzie w Wiśle zatopione są przynajmniej cztery wraki. 
Susze ukazały również most na Bugu, którym mogły przechodzić… wojska Napoleona! Był to w XVII i XVIII wieku główny trakt komunikacyjny i pocztowy z Warszawy. 

Jak podkreśla prezes Funadcji Rok Wisły 2017, głównie chodzi o naszą uwagę, co pokazuje nam rzeka.

– Za każdym razem, gdy poziom wody się obniża, rzeka odkrywa przed nami nowe obiekty. Zresztą one nie są nowe. Tak naprawdę to my się po prostu uczymy zwracać na to uwagę. Nie ma wątpliwości, że podczas niżówki w 2012 roku, te jednostki też gdzieś się tam znajdowały. Nie każdy zwracał na to uwagę. My po prostu mieliśmy bardziej czujne oko i wyczulone zmysły na to, co w tej rzece możne się pojawić. 

Ciekawe co nam jeszcze rzeka przyniesie...

Tag/Natemat.pl