Kolejny niesamowity sukces naszych młociarzy na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Londynie. Paweł Fajdek został mistrzem świata, a Wojciech Nowicki zdobył brązowy medal.

Dziś oficjalnie można stwierdzić, że Polska jest największą światową potęgą w rzucie młotem. Kilka dni temu Anita Włodarczyk zdobyła mistrzostwo świata po raz trzeci z rzędu, wczoraj jej wyczyn powtórzył Paweł Fajdek. Brązowy medal wśród kobiet wywalczyła Malwina Kopron, a w gronie panów Wojciech Nowicki. Cztery medale na sześć możliwych w tej konkurencji to niebywały wyczyn Polaków.

Fajdek i Nowicki byli głównymi faworytami do miejsc na podium. Pierwszy był absolutnym liderem światowych list, legitymując się dziewięcioma z dziesięciu najlepszych rzutów w tym roku na świecie. Dziesiąty wynik należał do Nowickiego.

Choć pierwsze dwie próby Fajdka nie były zbyt udane, w trzeciej posłał młot na 79,73 m., czym zapewnił sobie złoto. Potem poprawił jeszcze swój wynik o kilka centymetrów. Dla Fajdka to trzecie złoto MŚ z rzędu. Jako jedyny młociarz w dziejach zdobył mistrzostwo świata trzykrotnie.

Wojciech Nowicki dołożył do brązu mistrzostw Europy i igrzysk olimpijskich brąz z Londynu. Polak przez długi czas był drugi dzięki rzutowi na 78,03 m. W ostatniej kolejce 13 centymetrów dalej od Nowickiego rzucił jednak Rosjanin Warerij Pronkin i nasz rodak skończył zawody na trzeciej pozycji.

Jak stwierdził Paweł Fajdek w wywiadzie dla Onetu, za dwa lata podczas kolejnego czempionatu w katarskim Doha chce wygrać po raz kolejny.

"Za dwa lata w Doha będę chciał powalczyć o czwarty złoty medal mistrzostw świata. Trzeba pisać historię" - powiedział polski mistrz świata.

przk/onet.pl