Paweł Chmielewski, portal Fronda.pl: Były prezydent Lech Wałęsa na antenie programu Tomasza Lisa w Telewizji Publicznej powiedział, że nie można było rządzić „lepiej i mądrzej”, niż rządziła Platforma Obywatelska. Zdaje się, że z tego wynika, iż Platforma jest prawie nieomylna…

Jerzy Polaczek, PiS: O tym, w jaki sposób rządzi i zarządza ryzykiem Platforma Obywatelska świadczy najwymowniej to, że za rządów tej partii w katastrofie lotniczej zginął urzędujący prezydent Rzeczpospolitej. Nikt nie poniósł z tego tytułu żadnych konsekwencji. Lech Wałęsa atakował w tym kontekście osoby zmarłe, co w kulturze polskiej jest wyjątkowo nieprzyzwoite.

Czyli można było lepiej i mądrzej? Nawet jeśli tak, to według Wałęsy teraz jest wspaniale, bo „obiektywnie” patrząc trzeba stwierdzić, że wszystko niemal zmieniło się na lepsze.

Rząd Prawa i Sprawiedliwości negocjując w 2007 roku warunki programów operacyjnych rozwoju regionalnego i infrastruktury pozostawił swoim następcom w sferze inwestycji infrastrukturalnej 20 razy więcej, niż sam miał do dyspozycji. Przypomnę, że jako minister transportu odpowiadałem za realizację pierwszego sektorowego programu „Transport” z lat 2004 – 2006, gdzie kwota środków europejskich wynosiła 1 mld 160 mln euro. W 2007 roku przygotowując projekty rządowego programu budowy dróg przeznaczyliśmy na ten cel 20 mld euro. Puenta jest taka, że były prezydent nie raczył nigdy odnieść się do patologicznych zjawisk, które miały miejsce w trakcie realizacji inwestycji infrastrukturalnych, gdzie skutkiem braku kompetentnego zarządzania projektami przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad zbankrutował mniej więcej co trzeci wykonawca. Cały sektor podwykonawczy został narażony na setki i tysiące upadłości.

Po ośmiu latach rządów w tak dobrych warunkach finansowych nie jest gotowy do dzisiaj na całym przebiegu ani jeden odcinek autostrady – A1, A2 czy A4. Obecny rząd przesuwa co najmniej 7 mld złotych bez notyfikacji Komisji Europejskich z opóźnionych inwestycji kolejowych na następną perspektywę finansową, chociaż której rynek kolejowy stracił 50 proc. pasażerów Intercity PKP tylko w ciągu ostatnich pięciu lat, z 50 mln do 25 mln. To niewyobrażalne przy nakładach, którymi dysponował aktualny rząd. Mowa tylko o przywróceniu pewnego stanu podstawowego, na przykład o odtworzeniu w transporcie kolejowym prędkości początkowych na szlakach komunikacyjnych. Chcę przypomnieć, że już dwa lata temu miało być ponad 50 proc. trasy z Gdyni do Krakowa i Katowic dostosowanych do prędkości powyżej 200 km/h. Do tej pory dostosowano dopiero około 72 kilometrów. Rządy Platformy to czas niewykorzystanych szans w stosunku do historycznych, politycznych i finansowych możliwości, jakie miała ta ekipa.

Były prezydent zaatakował też Jarosława Kaczyńskiego, insynuując, jakoby ten był „cynicznym graczem”, nie wierzącym w to, co mówi. Pytanie, czy sam Wałęsa wierzy w to, co mówi? Dlaczego tak bardzo angażuje się po stronie Platformy Obywatelskiej?

Lech Wałęsa w sposób bezpowrotny roztrwonił zaufanie, które zdobył jako lider „Solidarności” w latach 80. XX wieku. Każdy kolejny okres jego funkcjonowania jako byłego prezydenta i komentarze w kwestiach polityki polskiej, zarówno dotyczących spraw krajowych, jak i zagranicznych, wiele razy naruszały powagę urzędu, który pełnił.

Podoba się panu ministrowi taka sytuacja, że w mediach publicznych zaangażowany po jednej stronie politycznej dziennikarz zaprasza zaangażowanego po tej samej stronie byłego prezydenta, i razem uprawiają taką skrajnie absurdalną propagandę polityczną?

Z uwagi na skrajny nie obiektywizm prowadzącego program w Telewizji Publicznej opozycja nie ma zamiaru dostosowywać się do przedstawianej tam retoryki i tak zwanej „debaty”, którą się tam urządza. W wykonaniu redaktora Tomasza Lisa mamy do czynienia z partyjnym programem Platformy Obywatelskiej. Wiemy o tym wszyscy od lat.

Dziekuję za rozmowę.