Portal 'POLITICO' rozpisuje się o dylematach szefa Rady Europejskiej, Donalda Tuska. Według unijnego portalu były premier nie chce krytykować obecnych polskich władz, ale... musi.

Z jednej strony Donald Tusk uważa krytykę obecnego polskiego rządu za rzecz konieczną dla obrony unijnych standardów, z drugiej strony nie chce być uznawany w Polsce za zdrajcę, zaś na arenie europejskiej- za polityka uwikłanego w krajowy spór. Jak pisze David M. Henszenhorn w czwartkowym komentarzu na łamach "POLITICO", spór między Komisją Europejską a rządem Beaty Szydło przysparza szefowi Rady Europejskiej wielu zmartwień.

"[Donald Tusk]Jest w niekomfortowej sytuacji i ciężko mu z tym. On wierzy, że opowiada się za podstawowymi wartościami Unii Europejskiej, że utrzymuje Unię w jedności"- mówi cytowany przez unijny portal szef brukselskiego think tanku Wilfried Martens Centre, Roland Freudenstein. Zdaniem autora komentarza, Polska jest dla szefa Rady Europejskiej "sprawą osobistą". 

"Tusk stara się jednocześnie nie zamykać własnych politycznych opcji na przyszłość: jego kadencja jako szefa Rady kończy się w 2019 roku, w samą porę, by wrócić do Polski i wystartować w wyborach prezydenckich w 2020 roku"- pisze David M. Henszenhorn, którego zdaniem polityk nie chce stwarzać wrażenia, że eskaluje konflikt Brukseli z polskim rządem. Zdaniem dziennikarza "POLITICO", „demokracja w Polsce jest misją życiową Tuska”. Portal cytuje również słowa "osoby z otoczenia Donalda Tuska", z których wynika, że przewodniczący Rady Europejskiej mógł być "bardzo niezadowolony z pierwszych działań Timmermansa i Junckera przeciwko Kaczyńskiemu na początku 2016 roku". Wówczas były premier Polski wciąż wierzył, że wystarczą rozmowy. 

"Wszelki opór wyparował pod koniec ubiegłego roku, gdy stało się jasne, że rząd w Warszawie ma zamiar wyeliminować niezależność sądownictwa i gwałtownie wzmocnić kontrolę władzy wykonawczej"- czytamy na portalu. Zdaniem cytowanego przez Henszenhorna polskiego dyplomaty znającego Donalda Tuska od lat, spór o praworządność w Polsce jest wciąż bólem głowy dla całej Unii, a dla szefa RE w szczególności. 

"On czuje wielką gorycz, widząc jak reputacja Polski jest niszczona"- twierdzi rozmówca portalu.

Potwierdza się zatem, że Tusk zamierza w 2020 wrócić na białym rumaku i "ratować polską demokrację". Pytanie, czy uratuje również Platformę Obywatelską, czy też, jak mówi się nieoficjalnie, stworzy własną partię.

JJ/wPolityce.pl, politico.eu, Fronda.pl