Jak powiedział w wywiadzie udzielonym portalowi Onet zwolniony pracownik Polsatu, który zaatakował posła Dobromira Sośnierza, politycy opozycji protestującym nie tylko „dodawali otuchy”, ale wręcz „podburzali nas przeciwko rządowi”.

Mateusz Groc to był już realizator współpracujący z Polsatem, który po przegłosowaniu przez Sejm ustawy medialnej był jedną z tych osób, które dopuściły się ataku na posła Konfederacji Dobromira Sośnierza. Po wyjściu na jaw nagrania Polsat rozwiązał z nim umowę, pomimo że było to poza godzinami pracy i nie świadczył w tym czasie usług dla stacji.

Chodź tu k***wo. Oddaj immunitet i chodź tu k***wa – krzyczał wtedy Groc w kierunku posłąa Dobromira Sośnierza.

Groc w wywiadzie dla Onetu zdradził, że otrzymał już wezwanie na policję w w charakterze podejrzanego o znieważenie funkcjonariusza publicznego.

Nie popchnąłem, nie dotknąłem ani nie oplułem posła Sośnierza. Wszyscy, którzy tak twierdzą, kłamią. Czy żałuję słów, które wykrzyczałem w jego kierunku? Pewnie dziś zachowywałbym się spokojniej, ale niczego nie żałuję i nie zamierzam go przepraszać – powiedział Groc Onetowi.

Jak relacjonuje, atmosfera zaczęła być coraz bardziej napięta już po przegłosowaniu noweli ustawy, a posłowie zaczęli opuszczać gmach Sejmu.

- Politycy opozycji przychodzili do nas i nakręcali atmosferę. Brali mikrofony, wykrzykiwali hasła. Nie tylko dodawali nam otuchy, ale po prostu – jak zwykle w takich sytuacjach – podburzali nas przeciwko rządowi – powiedział Groc.

Dlatego nie potrafię zrozumieć dziś opozycji, która odcina się od protestujących. Jak choćby Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która potępiła nasze zachowanie – stwierdza były współpracownik Polsatu.

Sam Sośnierz przyznał, że przed Sejmem był popychany i kopany, a napierający tłum krzyczący "wyp...laj", skojarzył mu się ze sforą ujadających psów.

- Tam największe rozjuszenie zaczęło się, kiedy policja nas oddzieliła. Bo wtedy już wiedzieli, że mogą bezpiecznie szczekać, bo już im policja nie pozwoli nic zrobić – powiedział Sośnierz.

 

mp/onet/twitter/tvp info/dorzeczy.pl