Inicjatywę studentów wsparły też stowarzyszenia Młodzi dla Polski i KoLiber. Studenci dla Rzeczypospolitej to organizacja zrzeszająca studentów i absolwentów polskich uczelni o poglądach konserwatywnych. Powstało na krótko po katastrofie smoleńskiej - w maju 2010 r. Założył je Paweł Kurtyka, syn zmarłego 10 kwietnia prezesa Instytutu Pamięci Narodowej prof. Janusza Kurtyki. Jak czytamy na stronie internetowej SdR, powołanie go było odpowiedzią na "niski poziom zainteresowania wśród młodych ludzi sprawami własnego kraju".
Studenci zapewniają, że dziś w Polsce wyjątkowo silny stał się nihilizm. Chodzi tu zwłaszcza o nihilizm moralny. „Osoby, które bezkompromisowo i zaciekle stają po stronie (życia), często poprzez (…) nieprzykładania ręki do aborcji, są szykanowane” – napisali studenci, wskazując na liberalne media i wpływowe kręgi, które chcą wyeliminować moralność chrześcijańską.
W liście stwierdzono, że lekarze przyrzekają „służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu”. Dodatkowo w Polsce „nie istnieje rejestr aborcjonistów, z atem na jakiej podstawie chce się wyciągać konsekwencje względem prof. Chazana, który jest przecież lekarzem, a nie wspólnikiem zabójców?”.
Studenci wskazują też, że dochodzi dziś do nihilizmu konstytucyjnego, do dewastacji znaczenia zapisów Konstytucji. W preambule mówi się przecież o obywatelach „wierzących w Boga, będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł”.
Wobec tego studenci protestują przeciwko dyskryminacji chrześcijan w imię „tolerancji” oraz przeciwko wprowadzaniu w Polsce „nowej eugeniki”.
pac/onet.pl