Magazyn The Ecomonist w publikowanym przez siebie rankingu państw demokratycznych umieścić Polskę na 48. pozycji (na 167 państw świata). Z państw Unii Europejskiej za nami znalazły się tylko Łotwa, Bułgaria oraz Rumunia. Polska została zakwalifikowana do zepsutych demokracji.

 

W „Indeksie demokracji” od lat notujemy kiepskie miejsce. W 2006 roku, gdy gazeta opublikowała ranking po raz pierwszy, znaleźliśmy się na 46. pozycji. Dzięki nagonce medialnej to rząd PiS jest uznawany za niszczący demokrację w Polsce. Tymczasem po czterech latach rządów PO-PSL pozycja państwa polskiego w zestawieniu jest jeszcze gorsza.

 

Polska w rankingu została zakwalifikowana do grupy demokracji wadliwych. Jak piszą autorzy raportu w krajach tych istnieją „wolne i uczciwe wybory, a jeśli istnieją nawet problemy z demokracją, podstawowe prawa demokratyczne są przez państwo respektowane”. - Jednak są poważne problemy w innych aspektach demokracji, w zarządzaniu, kulturze politycznej oraz partycypacji obywateli w życiu publicznym – czytamy w raporcie.

 

Autorzy raportu oceniali pięć wskaźników, które ich zdaniem świadczą o stanie demokracji. Są to: proces wyborczy i pluralizm, funkcjonowanie rządu, partycypacja polityczna obywateli, kultura polityczna oraz swobody obywatelskie.

 

Polska otrzymała najniższą ocenę (4.38 pkt. na 10 możliwych) w dziedzinie kultury politycznej. Kiepsko wypadło również funkcjonowanie rządu (6.07) i partycypacja polityczna (6.11). Najlepsze noty Polska otrzymała za proces wyborczy i pluralizm (9.58) oraz swobody obywatelskie (9.12).

 

Co ciekawe kultura polityczna Polski została oceniona tak samo jak w Czadzie, Gabonie, Angoli, na Białorusi, na Kubie oraz w Pakistanie. Z kolei działalność polskiego rządu została oceniona tak samo, jak rządu Kambodży, Lesoto, Tajlandii, czy Sri Lanki.

 

We fragmencie dotyczącym negatywnego wpływu kryzysu gospodarczego na poziom demokracji w Europie, autorzy rankingu piszą, że problemy gospodarcze spowodowały koncentrację na rynku mediów, co w wielu miejscach wzmocniło media sprzyjające rządzącym. - Strach przed bezrobociem wzmógł presję na dziennikarzy i autocenzurę środowiska – pisze The Economist. Zaznacza, że nie ominęło to również Europy Środkowej. - Dla przykładu w Polsce rząd podjął starania zmierzające do podporządkowania nadawców publicznych bezpośrednio ministrowi finansów oraz ograniczenia ich udziału w rynku na rzecz korporacji prywatnych mediów – podkreślają autorzy opracowania. Zaznaczają, że w Polsce obecnie widoczne są również groźne tendencje ograniczające swobody demokratyczne. - Istnieją kontrowersyjne decyzje sądów naruszające wolność wyrażania opinii oraz prześladowania dziennikarzy śledczych przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego – pisze The Econominst.

 

żar


Przeczytaj cały ranking demokracji 2010