Premier Beata Szydło zajęła jednoznaczne stanowisko w sprawie drugiej bałtyckiej nitki gazowej Nord Stream II podczas unijnego szczytu w Brukseli.
Jak informuje portal eurobserver.com: „Polska przejęła inicjatywę, próbując zablokować Nord Stream II.”
Opinia polskiego rządu w sprawie zgodności z prawem budowy rosyjskiego gazociągu jest coraz wyraźniej słyszalna w unijnych instytucjach. Budowa Nord Stream II umożliwi wysyłanie ogromnych ilości gazu z Rosji do Niemiec już w 2019 r, zapewniając w ten sposób bezpieczeństwo energetyczne Niemiec. Jednak bezpieczeństwo krajów Europy Środkowo-Wschodniej zostanie w ten sposób poważnie osłabione.
„Oczekujemy, że Komisja wypełni swoje obowiązki i sprawdzi, czy wszystkie normy, warunki takiej inwestycji są przestrzegane. Nasz silny głos był wspierany przez Grupę Wyszehradzką, państwa bałtyckie i bałkańske”
- oświadczyła premier Beata Szydło.
Stan prawny drugiej nitki bałtyckiego gazociągu nadal nie jest jednoznaczny. Szef Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker poinformował w czerwcu tego roku, że prawnicy unijni podczas rozmów z niemieckimi organami regulacyjnymi, podjęli próbę wypracowania odpowiednich „ram prawnych” dla Nord Stream II, jednak nie sprecyzował co dokładnie może to oznaczać.
Jednoznaczne stanowisko Komisji Europejskiej co do sytuacji prawnej rosyjsko-niemieckiego, bałtyckiego projektu gazowego wydaje się kluczowe, na co, jak zauważył minister Konrad Szymański, zwróciły uwagę również państwa skandynawskie.
„Kraje członkowskie powinny znaleźć w tej sprawie czym prędzej wspólny mianownik, zwłaszcza, że kraje leżące z dala od rosyjskich granic, nie widzą w działaniach Rosji problemu”
- podsumował w rozmowie z Financial Times minister Szymański.
sda/wPolityce/Fronda.pl