Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak opublikował na Twitterze zdjęcie drona, opatrując je krótkim opisem: „Już wkrótce dobre informacje… stay tunde!’’. Eksperci wskazują, że na zdjęciu jest sprawdzony w boju bezzałogowiec bojowy TB-2 Bayraktar. Czy oznacza to, że Polska kupi drony od Turcji?

- „Już wkrótce dobre informacje… stay tunde!”

- napisał dziś na Twitterze szef MON, dodając zdjęcie drona.

- „Model na fotografii ma charakterystyczny dla tureckiej maszyny obrys kadłuba i kształt skrzydeł, a znajdujące się na nim szachownice znajdują się niemal dokładnie w tych samym miejscach co tureckie kokardy. Ma też podobne do tureckiego malowania inne detale, w tym niewyraźny na fotografii napis, w którym można dopatrywać się liter Bayraktar TB-2

- zauważa portal defence24.pl.

Jak wskazuje autor, model na zdjęciu ma „rozkład uzbrojenia z jakim na wielu fotografiach prezentowany jest TB-2”.

Doniesienia na temat polskich umów z tureckim przemysłem obronnym pojawiły się już w listopadzie, w kontekście zakończonej wówczas fazy analityczno-koncepcyjnej w Inspektoracie Uzbrojenia dotyczącej taktycznych systemów bezzałogowych Gryf.

To, jak ważną rolę we współczesnych operacjach wojennych odgrywają bojowe systemy bezzałogowe, mogliśmy obserwować jesienią w czasie zaognienia konfliktu pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem. Azerbejdżan wykorzystał wówczas najprawdopodobniej właśnie tureckie drony TB-2.

- „Jest to bardzo mocny sygnał dla świata, że w przyszłości pancerny konflikt zbrojny nie będzie przypominał bitwy pod Kurskiem, a właśnie trudne do uchwycenia ataki dronów”

- mówił Wirtualnej Polsce gen. Mirosław Różański.

kak/defence24.pl, WP.pl