Brytyjski rząd porozumiał się z dostawcami interentu odnośnie tzw. filtrów rodzinnych, które blokują dostęp do treści pornograficznych. Osoby dorosłe, które chcą mieć akces do stron porno, muszą wystąpić do dostawcy sieci o zdjęcie blokady. Jak mówi minister sprawiedliwości Marek Biernacki: - Pomyślimy o przeniesieniu podobnych regulacji na grunt polski. Ochrona młodych ludzi powinna być naszym priorytetem.

Jednak Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji uważa, że "ustawowe nakładanie na dostawców obowiązku blokowania treści budzi wątpliwości prawne. Poza tym wywołuje uzasadnione obawy o kwestie wolności słowa i swobody rozpowszechniania i dostępu do informacji. Resort uważa, że blokowanie przez dostawcę treści może odbywać się wyłącznie na życzenie klienta, który musi mieć kontrolę nad tym, co jest blokowane" - informuje "GW".

Natomiast Michał Boni mówi wprost , że pornografia w internecie jest problemem i konieczne jest jej ograniczenie. - Jestem gotów do działań promujących walkę z pornografią i ostrzeganie przed nią.

Czy uda się wprowadzić prawnie regulacje, które pozwolą blokować strony z porno? Problem uzależneinia od pornografii młodych ludzi, rośnie w Polsce z roku na rok. Dlatego wszelka możliwość walki z pornografią powinna być priorytetem. Angielski pomysł został przyjęty, bez żadnego sprzeciwu, więc może w Polsce udałoby się wspólnie zablokować dostęp do treści jawnie uwłaczających godności ludzkiej?

sm/Gazeta Wyborcza