Polskie firmy coraz częściej narzekają na brak pracowników zwłaszcza w produkcji i usługach. Teraz w pełni sezonu prac tymczasowych związanych ze zbliżającymi się świętami pracodawcy jeszcze bardziej odczuwają brak ludzi szczególnie w sektorze związanym z handlem, magazynowaniem produktów i ich promocją.

Jak podkreśla w rozmowie z IAR Łukasz Kozłowski z organizacji Pracodawcy RP zatrudniający muszą liczyć się z koniecznością podwyższania wynagrodzeń. Rekordowo niski - najniższy od 26 lat wskaźnik bezrobocia sprawia, że poprawia się sytuacja przetargowa pracowników względem pracodawców. Jeśli spadek bezrobocia będzie utrzymywał się w kolejnych miesiącach, to trudno sobie wyobrazić inną możliwość niż taką, że wynagrodzenia będą rosły szybciej niż dotychczas - podkreślił Łukasz Kozłowski.

Zwrócił też uwagę, że przy spadającym bezrobociu przestaje jednocześnie rosnąć poziom zatrudnienia w gospodarce, co ma związek przede wszystkim z czynnikami demograficznymi. Zaczyna maleć liczba osób w wieku produkcyjnym i pomimo, iż coraz mniejszy odsetek osób pozostaje bezrobotnymi, to liczba osób pracujących, wytwarzających nasz dochód narodowy, już nie rośnie. W trzecim kwartale spadek bezrobocia był napędzany głównie przez spadek aktywności zawodowej społeczeństwa, a nie wzrostu poziomu zatrudnienia w gospodarce - zaznaczył ekspert.

Zdaniem Łukasza Kozłowskiego ma to po części związek z uruchomieniem programu "Rodzina 500 Plus". Kobiety zatrudnione dotychczas na stosunkowo nisko płatnych stanowiskach zrezygnowały z pracy i poświęciły się opiece nad dziećmi. Tym bardziej, że koszty instytucjonalnych form opieki, takich jak żłobki czy przedszkola są wysokie. Z powodu braku miejsc trzeba korzystać z prywatnych instytucji. W sytuacji więc, kiedy rodziny mogą liczyć na dodatkowe wsparcie finansowe z programu "Rodzina 500 Plus", decydują się na to, by matka pozostała w domu i poświęciła czas wychowywaniu dzieci.

W tej sytuacji pracodawcy coraz częściej zatrudniają pracowników zza naszej wschodniej granicy, zwłaszcza Ukraińców. Z danych resortu rodziny i pracy wynika, że do końca września tego roku do urzędów pracy napłynęło ponad 900 tysięcy oświadczeń o zamiarze zatrudnienia cudzoziemców. 97 procent tych oświadczeń dotyczyło obywateli Ukrainy. W przyszłym roku należy się spodziewać napływu ponad miliona osób z Ukrainy.

dam/IAR