Sejm przyjął poprawki Senatu do ustawy podwyższającej kwotę wolną od podatku. Po podpisie prezydenta, nowa kwota podniesiona dla najmniej zarabiających do 6600 złotych zacznie obowiązywać od nowego roku.

W trakcie debaty poprzedzającej głosowanie Tadeusz Cymański z PiS, który przedstawił sprawozdanie z prac komisji finansów, podkreślał że na podwyżce zyskają najubożsi.

Sylwester Tułajew przedstawiciel klubu PiS podkreślił, że nowa kwota wolna zwiększy dochody najmniej zarabiających. Według niego, osoby zarabiające 1000 złotych miesięcznie mają na zmianach zyskać 265 złotych, a osoby pobierające rentę socjalną - 132 złote.

Jakub Kulesza z klubu Kukiz'15 stwierdził, że po zmianach większość Polaków nie będzie mieć kwoty wolnej. Zarzucił partii rządzącej, że pod hasłem obniżki podatków chce doprowadzić do ich podwyżki dla większości podatników. Wtórował mu Ryszard Petru z Nowoczesnej. Jego zdaniem obniżka podatków obejmie znikomą część społeczeństwa, a uderzy w najbardziej przedsiębiorczych.

Według proponowanych zmian, kwota wolna nie zmieni się dla osób zarabiających od 11 tysięcy do 85 528 złotych i będzie wynosić, tak jak teraz, 3091 złotych. Powyżej górnej granicy kwota wolna będzie stopniowo maleć, aż do zera w przypadku osób zarabiających więcej niż 127 tysięcy złotych rocznie.

dam/IAR