Damian Świerczewski, Fronda.pl: Jak bardzo zakup przez Polskę systemu Patriot wpłynie na obronę naszego kraju?

Prof. Romuald Szeremietiew: Podpisano tzw. memorandum, a to jeszcze nie zakup, raczej wyrażenie jego woli. Cytuję co opublikował MON: „Niniejsze memorandum intencji nie jest uważane za prawnie wiążące na mocy prawa międzynarodowego. Dokument nie daje żadnego upoważnienia do wykonywania jakiejkolwiek pracy ani nie obliguje do żadnego wiążącego zobowiązania”. Musimy pamiętać, że umowa zakupu obwarowana będzie wieloma warunkami, które muszą zostać spełnione aby Patrioty znalazły się w Polsce. To dopiero początek negocjacji w tej sprawie, pozostaje także trudna kwestia offsetu. Polska chce zakupić od USA najnowocześniejszą wersję tego systemu, a jak wiemy, Stany Zjednoczone bardzo niechętnie dzielą się nowoczesnymi technologiami z innymi krajami. MON wchodzi na długą i trudną drogę. Miejmy jednak nadzieję, że podane przez ministra obrony terminy są realne, a same negocjacje przebiegną pomyślnie. Niewątpliwie sam system jest nam bardzo potrzebny – pozwala na strącanie rakiet Iskander, które są dla Polski w tej chwili największym zagrożeniem, jeśli chodzi o nasze bezpieczeństwo. Niejasna dla mnie jest natomiast ilość kupowanych rakiet. Słyszymy o zakupie ośmiu zestawów, innym razem ośmiu baterii, a to nie jest to samo. Zestaw ma cztery wyrzutnie, a bateria osiem, w baterii są dwa zestawy. Osiem zestawów to byłoby cztery baterie, natomiast osiem baterii oznacza szesnaście zestawów. Dodam jeszcze, że w armii USA są dywizjony rakiet Patriot, po trzy baterie każdy.

Sądzi Pan, że w związku z planowanym zakupem Patriotów oraz wizytą Donalda Trumpa w Warszawie, a potem Hamburgu, gdzie rozmawiał z Władimirem Putinem, możemy podejrzewać, że zagrożenie dla Polski ze strony Rosji zmaleje? Mówiono w końcu, że możliwa jest poprawa relacji między USA a Rosją.

Nie wiem czy to jest możliwe. Ponadto widać, że prezydent Trump nie znajduje porozumienia z prezydentem Putinem – to także mogliśmy zaobserwować podczas ich spotkania w Hamburgu. Poza powiedzeniem, że cieszą się ze spotkania, obaj nie mieli niczego do przekazania. Wracając jednak do naszej obrony pozostaje inna kwestia, znacznie ważniejsza niż relacje Trump-Putin. Planowany przez Polskę zakup systemu Patriot to wciąż o wiele za mało dla obrony naszej przestrzeni powietrznej. Poprawi naszą sytuację w przypadku obrony przed rakietami Iskander, ale nadal nie rozwiązuje problemu obrony przestrzeni powietrznej Polski. Minister obrony zapowiada poza rakietami także zakup 100 samolotów, nie wiadomo jakich, F-16, czy F-35. Ten drugi samolot jest trzy razy droższy od F-16 co oznacza, że planowany zakup będzie ogromnym wydatkiem. Jest pewne, że w tym przypadku pojawia się duży dysonans między budżetowymi możliwościami, a potrzebami przedstawionymi przez MON. Ten problem można by rozwiązać, jeśli Stany Zjednoczone stawiają na Polskę jako swojego głównego sojusznika w Europie. Pozostaje ustalenie, czy warszawskie wystąpienie prezydenta USA to jednorazowy fajerwerk „ku pokrzepieniu” polskich serc, czy też przedstawienie programu politycznego, który Stany Zjednoczone będą realizować w Europie i który będzie miał określone konsekwencje.

Zakładając tę drugą możliwość – co to może dla Polski oznaczać?

Stany Zjednoczone co jakiś czas wybierają partnerów, którzy są im niezbędni z punktu widzenia ich interesów. W takim przypadku bardzo mocno się angażują, także finansowo, jeśli chodzi o wsparcie militarne takich krajów. Uczestniczą w zwiększaniu ich możliwości wojskowych – najlepszym przykładem jest Izrael, który otrzymuje od USA wielką pomoc wojskową. Niedawno Izrael właśnie zamówił 150 samolotów F-35 i zakup będzie finansowany w całości z pomocy wojskowej przekazywanej Izraelowi przez Stany Zjednoczone. Ogromne wsparcie finansowe otrzymują m.in. Afganistan, Pakistan, Irak. Pozostaje pytanie, czy za sprawą prezydenta Trumpa Polska również wejdzie do grona najważniejszych sojuszników USA. Jeśli tak – oznaczałoby to, że USA zaangażują się finansowo w zwiększanie naszych zdolności obronnych. Wówczas, być może, poza zamówionymi i zapłaconymi przez Polskę zestawami rakiet Patriot otrzymamy także dodatkowe zestawy sfinansowane z amerykańskiego programu Foreign Military Financing.

Można liczyć na to, że tak właśnie się stanie?

Wkrótce się o tym przekonamy. Z pewnością jeden pozytywny fakt już miał miejsce – prezydent Trump nie tylko utrzymał nakłady na wojska amerykańskie znajdujące się w Europie Środkowo-Wschodniej, a nawet znacznie je zwiększył w stosunku do kwoty przeznaczonej na ten cel przez prezydenta Obamę. To z pewnością oznaka, że sprawy zmierzają właśnie w takim kierunku. Kolejna kwestia to oczywiście dostawy gazu – na jakich warunkach będzie do nas docierał, ile zapłacimy. Słyszmy zapowiedzi, że jego koszt będzie niższy od rosyjskiego. Trzecia sprawa – uzbrojenie polskiej armii, jakie moglibyśmy uzyskać od USA na warunkach preferencyjnych.

W związku z memorandum jakie Polska podpisała z USA mówi się o zwiększonej możliwości sprzedania Białorusi przez Rosję rakiet typu Iskander. Co to oznacza dla Polski jeśli tak się stanie?

To ma znaczenie w wymiarze operacyjnym – pojawi się więcej rakiet, które mogą zagrozić terytorium Polski. To z kolei oznacza, że konieczne będzie zwiększanie środków obrony przestrzeni powietrznej po naszej stronie.

A więc kolejne wydatki, które Polska będzie musiała ponieść dla zwiększenia bezpieczeństwa?

Wspominając to, co powiedział prezydent Trump, może to będzie nie tylko nasz wydatek. Zobaczymy.

Bardzo dziękuję za rozmowę.