Szef polskiej dyplomacji, Jacek Czaputowicz skomentował dziś sprawę orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, nakazującego Polsce przywrócenie sędziów Sądu Najwyższego. Czy nasz kraj zastosuje się jednak do decyzji TSUE? 

Tymczasowe orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, nakazując przywrócenie sędziów SN, wchodzi w rolę ostatecznego orzeczenia; naszym zdaniem trzeba poczekać, to powinno być przedmiotem orzeczenia ostatecznego"- stwierdził w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie minister spraw zagranicznych. 

Jak dodał polityk, w innym wypadku wdrożenie decyzji unijnego Trybunału Sprawiedliwości mogłoby zrodzić "problem pewnej stabilności prawa, bo nie wiadomo, czy ci sędziowie w tym okresie mogliby orzekać, ktoś mógłby podnieść argument, że skład orzekający z ich udziałem, jeżeli byliby na podstawie tego orzeczenia tymczasowego tymi sędziami, może być podważony”. W ocenie ministra Jacka Czaputowicza, potrzeba więc "trochę refleksji, zastanowienia się, jak najlepiej zrealizować postanowienie TSUE”. Szef polskiego MSZ zaznaczył jednocześnie, że w jego ocenie nic nie stoi na przeszkodzie, aby wprowadzić w życie to postanowienie "w sposób cywilizowany, zgodny z prawem wprowadzić”. Czy zatem do 19 listopada powstanie nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym?

"19 jest termin odpowiedzi, natomiast nowelizacja - państwo sobie zdają sprawę, jesteśmy w parlamencie - wymaga inicjatywy i procedowania zgodnie z polskimi przepisami; myślę, że nikt nie oczekuje, że to prawo będzie wdrożone już do tego czasu"- powiedział minister w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. Szef polskiej dyplomacji zastrzegł, że strona rządowa wskazuje na konieczność nowelizacji. 

"Czasami ze strony KE czy polskich sędziów słyszymy opinię, że to orzeczenie tymczasowe obowiązuje bezpośrednio; tu się nie zgadzamy, będziemy te argumenty przedstawiać także"-wskazał Jacek Czaputowicz. 

yenn/PAP, Fronda.pl