Polska wciąż oskarżana jest to o ksenofobię, to o antysemityzm. Jak się okazuje, te zarzuty nie mają zbyt wiele wspólnego z prawdą. 

 

Dane, które poniżej przytoczymy jednoznacznie wskazują, że antysemityzm jest w Polsce problemem raczej marginalnym. Agencja Praw Podstawowych UE opublikowała raport na temat antysemickich incydentów w poszczególnych krajach. Do takich zaliczane jest m.in. nękanie, groźby, ataki werbalne lub fizyczne, przejawy dyskryminacji, graffiti oraz inne formy wypowiedzi, również wpisy w internecie. Jak się okazuje, w Polsce liczba antysemickich incydentów sukcesywnie spada. 

W 2017 r. odnotowano ich jedynie 73. Dla porównania, w 2016 odnotowano 101 takich incydentów, a przed trzema laty: 167. 

Sekretarz premiera Mateusza Morawieckiego, Andrzej Pawluszek podkreśla, że dane FRA jednoznacznie potwierdzają, że antysemityzm to w Polsce problem marginalny. 

"Polska to jeden z najbezpieczniejszych krajów w Europie, również dla Żydów"- wskazuje urzędnik. 

Jak wypadły inne kraje? W przypadku Niemiec jest wyjątkowo nieciekawe. Nasi zachodni sąsiedzi odnotowali najwyższy od 2014 r. odsetek antysemickich incydentów. W ubiegłym roku w RFN według oficjalnych danych doszło do 1504 „przestępstw o podłożu politycznym z motywem antysemickim”. Francja odnotowała 311 incydentów, zaliczyła więc spadek w porównaniu z 2015 r. (808 przestępstw o charakterze antysemickim).

yenn/KPRM, Fronda.pl