„Słyszymy, że jest zainteresowanie polskim węglem ze strony ukraińskiej, ale pod warunkiem, że będzie za darmo. Jestem tym zdegustowany, żeby tego nie nazwać mocniej. Widać wyraźnie, że także w imporcie węgla strona ukraińska jest zainteresowana umiędzynarodowianiem konfliktu” – powiedział Piechociński.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy posła PiS Jarosława Sellina, członka sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.

Ukraina jest bez wątpienia krajem, który ma szereg problemów. Są to między innymi wojna na wschodzie, recesja gospodarcza, kryzys energetyczny związany z zakręceniem kurka gazowego przez Rosję. Ukraina ma w związku z tym prawo myśleć, że Zachód, do którego chciała dołączyć, powinien jej pomóc w tej trudnej sytuacji. Myślę, że byłoby dobrze, gdyby o takiej pomocy pomyślała cała Unia Europejska. Jeżeli Ukrainy nie stać na kupowanie surowców energetycznych, bo aktualnie nie ma pieniędzy lub musi je wydawać na przykład na zbrojenia, broniąc tak naprawdę całego Zachodu przed Rosją, to powinniśmy ją wspierać. Polski węgiel mógłby w ramach takiej pomocy się znaleźć, ale to musi być finansowane przez cały Zachód.

Nie rozumiem oburzenia wicepremiera Piechocińskiego. Myślę, że przyjaciele, a tak powinniśmy się z Ukrainą traktować, zasługują na pomoc – i warto o postulatach, jakie Kijów przedstawia, mówić poważnie. Nie chodzi o to, by obciążać społeczeństwo polskie, bo nie jesteśmy tak zamożni jak Francuzi, Niemcy czy Brytyjczycy. Jednak cały Zachód powinien Ukrainie pomóc – na przykład w jej potrzebach energetycznych.

not. pac