Dziś Kościół wspomina świętą męczennicę z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Święta Korona to wstawienniczka chroniąca przed epidemiami. Jej postać warto przypomnieć szczególnie teraz, gdy szerzy się pandemia koronawirusa.

Święta Korona niegdyś była bardzo „popularną” świętą. O jej życiu oraz pochodzeniu wiemy jednak stosunkowo niewiele. Miała się urodzić na ziemiach dzisiejszego Egiptu lub Syrii około roku 160, zaś zginąć męczeńską śmiercią w roku 177. Inne przekazy mówią z kolei, że żyła w latach 287-303. W Kościele wspominamy ją 14 maja.

Św. Korona, męczennica, jeszcze jako nastolatka została żoną rzymskiego żołnierza Wiktora, który zginął za wierność wierze w Chrystusa. Młoda wdowa wkrótce podzieliła jego los.

Nie wiadomo, gdzie dokładnie zginęli męczennicy - była to albo Antiochia, albo Aleksandria, albo nawet Sycylia lub Marsylia. Relikwie małżonków znajdują się w każdym razie na wybrzeżu Adriatyku koło Ankony.

W średniowieczu do św. Korony wierni mdolili się o ochronę przed epidemiami. Była symbolem trwania w wierze. Kult św. Korony jest dobrze znany na przykład w Dolnej Austrii.