Jak pisze „Fakt” 60- letni Jorge Odon z Argentyny dostał już tysiące propozycji od firm medycznych, a nawet od Światowej Organizacji Zdrowia! Ale od początku...

Mechanik wpadł na myśl, że dziecko  w macicy ma wiele wspólnego z korkiem, który wpadł do butelki z winem! I to doprowadziło go do wymyślenia odpowiedniego sprzętu. Narzędzie wykonał z plastikowej torby oraz uszytego przez żonę rękawa. Jego obsługa jest bardzo prosta. Położna lub inna osoba odbierająca poród wsuwa plastikowy worek do wnętrza nasmarowanego żelem plastikowego rękawa, tak by całość objęła główkę dziecka. Następnie worek jest nadmuchiwany – w ten sposób chwyta człowieka – i całość jest wyciągana, aż dziecko pojawi się na świecie. Lekarze potwierdzają, że ten prosty wynalazek ma ogromny potencjał ratowania życia dzieci – szczególnie w krajach biednych – a także ograniczenia liczby zabiegów cesarskiego cięcia w krajach bogatszych.

 

Jak przekonuje „Fakt” urządzenie Odona może już wkrótce pojawić się na salach porodowych i wszędzie tam, gdzie takich sal nie ma. Wynalazca już otrzymał fundusze z USAID – amerykańskiej agencji ds. rozwoju międzynarodowego, a także z kanadyjskiego funduszu ds. wyzwań specjalnych. Ile? To na razie tajemnica, ale nieoficjalnie mówi się o milionach dolarów! Pierwsze egzemplarze będą produkowane w firmie Becton, Dickinson i s-ka z New Jersey, która jest bardziej znana z wytwarzania strzykawek.

Ab/fakt.pl