Wysoki, gęsty, czarny dym przysłania słońce na portugalskich plażach. To konsekwencja walki z siódmym dniem pożarów w rejonie Manchique.

Z żywiołem od kilku dni walkę kontynuuje blisko 1300 strażaków. Ogień jest szalenie ciężki do powstrzymania ze względu na ukształtowanie terenu.

Od początku w akcji używane są m.in. samoloty gaśnicze, które nabierają wodę na pobliskich plażach. Taka sytuacja bardzo mocno utrudnia życie turystów, którzy wybrali Portugalię jako wakacyjny kierunek.

W Lizbonie 4 sierpnia padł rekord wysokości temperatury. W centrum miasta słupek rtęci poszybował na wysokość 44 stopni Celcjusza. Miasto w zasadzie opustoszało.

Z najnowszych informacji wynika, że w wyniku walki z ogniem rannych zostało 40 osób, a setki ewakuowano z domów w pobliskich miasteczkach i wioskach.

mor/AP/Fronda.pl