Marta Brzezińska: Skąd pomysł na projekt ustawy wprowadzającej klauzulę sumienia dla aptekarzy?

 

Jacek Żalek: Z uwzględnienia postulatów podnoszonych przez środowiska farmaceutyczne. Sami aptekarze zgłaszają potrzebę dostosowania przepisów polskiego prawa do zasad zapisanych w Konstytucji. Mam tu na myśli na przykład artykuł 53 czy 25, które mówią o podstawowych wolnościach człowieka, m.in. wolności sumienia. Osoba powołana do tego, by stać na straży zdrowia i życia nie może być zmuszana do tego, by występować przeciwko temu życiu, na przykład sprzedając środki wczesnoporonne. Dodatkowo, prawo do korzystania z klauzuli sumienia przez farmaceutów popiera uchwała Rady Europy z października 2010 roku. Trudno się dziwić, że środowiska farmaceutów domagają się respektowania podstawowych praw i przysługujących im wolności, oraz dostosowania polskiego ustawodawstwa do Konstytucji i standardów europejskich.

 

Mówi Pan o produktach, które szkodzą zdrowiu. Papierosy też są takim produktem, ale nikt nie wpadł na pomysł wprowadzenia klauzuli sumienia na przykład dla kioskarzy, którzy nie odmówią ich sprzedawania.

 

Ale jest zasadnicza różnica pomiędzy farmaceutami a kioskarzami. Ci pierwsi są dzisiaj zmuszani do tego, by sprzedawać na przykład środki wczesnoporonne, zaś kwestie sprzedaży papierosów reguluje wolny rynek. Nigdzie nie ma dzisiaj przymusu sprzedaży papierosów. Prowadząc kiosk czy sklep wcale nie muszę ich sprzedawać, mogę powiedzieć „nie”.

 

Zwalnianie farmaceutów z pracy za odmowę sprzedaży pewnych produktów to zjawisko na dużą skalę? Spotkał się Pan z takimi przypadkami?

 

Oczywiście, słyszałem o takich przypadkach. Bodajże, we Wrocławiu miała miejsce najgłośniejsza taka sytuacja. Wracając jeszcze do kwestii palenia – ona oczywiście szkodzi zdrowiu, ale nie jest to zabijanie. Poza tym, odmowa sprzedania papierosów jest jakby przyjęta ogólnie. Dorosłe osoby korzystające z tych produktów robią to na własną odpowiedzialność. W przypadku farmaceutów i środków wczesnoporonnych, Kodeks Etyczny Farmaceuty mówi, że wybór należy aptekarzy. Ale już konkretne paragrafy prawne niestety nie uwzględniają tej regulacji.

 

Na jakim etapie jest praca nad projektem ustawy wprowadzającej klauzulę sumienia dla aptekarzy?

 

Obecnie zapoznaję się z opiniami i postulatami farmaceutów. Kiedy to zrobię, będę mógł przystąpić do dalszej pracy.

 

Może Pan liczyć na wsparcie klubowych kolegów. Dziś czytam w prasie, że posłowie PO „kłócą się o tabletki antykoncepcyjne” a szef klubu PO, Rafał Grupiński odcina się od Pańskiego pomysłu i zastrzega, że nie będzie to projekt grupowy.

 

Moim zdaniem, prawo, które ma celu dostosowanie przepisów ustaw do zasad konstytucyjnych jest prawem, które zasługuje na poważną debatę klubową. Myślę, że moi klubowi koledzy zmienią zdanie. Niestety, błędne przekonania, że jest to próba zakazu sprzedaży środków antykoncepcyjnych czy innych preparatów sprawiają, że niektórzy patrzą niechętnie na ten projekt. Nie ma takiej obawy. Nie znając intencji, jaka przyświeca temu projektowi, posłowie mogą mieć mylne wyobrażenie, że jest tak, jak obawiają się feministki czy wojujące środowiska lewicowe. Nie jest to próba ograniczenia sprzedaży takich środków, ale konieczność dostosowania przepisów prawa do wzorców konstytucyjnych. Jest to raczej techniczna kwestia, moim zdaniem, ona nawet nie ma wymiaru światopoglądowego. Kwestia klauzuli sumienia jest już rozstrzygnięta w przypadku zawodu lekarza, pielęgniarki czy położnej. Nie widzę powodu, dla którego mieliby być dyskryminowani tylko farmaceuci.

 

Rozmawiała Marta Brzezińska