Poseł Marek Balt, lider SLD na Śląsku chce pozwać  do sądu internautów, którzy udostępnili na Facebooku artykuł z regionalnego tygodnika „7 Dni”. Powód? Publikacja uderza jego zdaniem w dobre imię posła i jego rodziny. Zdaniem posła udostępnienie tekstu na Facebooku trzeba traktować jak publikację!

Rzeczony artykuł rzeczywiście bardzo ostro zaatakował posła i jego żonę. Został zatytułowany „Jak ukraść milion z kasy miejskiej?”. Marek Balt i jego żona, Ewelina, radna miejska, mieli wykorzystać swoje koneksje przy konkursie wyłaniającym najlepsze projekty na tzw. inicjatywy lokalne. 6 na 7 zwycięskich projektów zostało zgłoszonych przez Stowarzyszenie Wybierzmy Przyszłość, którego w przeszłości prezesem była Ewelina Balt.

Sam poseł SLD nie zaprzecza tym informacjom. Jednak jego zdaniem Częstochowa to małe miasto, w którym „ludzie się znają”. Tymczasem publikacja zawiera wiele kłamliwych informacji i używa wizerunku posła zestawiając go z takimi słowami jak „ukraść”, „sitwa”, „mafia” czy „camorra”, a to uderza w jego reputację – rzecz dla polityka przecież najważniejszą.

Poseł Balt rozesłał „prośbę” do kilku użytkowników Facebooka („mniej lub bardziej zaangażowanych politycznie”), którzy udostępnili artykuł z „7 Dni”. Otóż „prosi” on o usunięcie nieprawdziwych informacji na swój temat. Inaczej pozwie wszystkich do sądu.

„Nie zamierzam ścigać zwykłych internautów, a jedynie politycznych przeciwników” – stwierdził poseł.

Polityk ma nadzieję, że nawet jeśli przegra w sądzie, to jego sprawa „określi ważną granicę funkcjonowania internetu w Polsce”.

Pac/dziennikzachodni