Redaktor Jan Pospieszalski był gościem "Radia Maryja", na antenie którego mówił o mediach publicznych, ich roli oraz ich odbiorze. Wyjaśnił, że ludzie nie chcą oglądać w tych mediach nachalnej propagandy, ale dowiedzieć się, jaki naprawdę jest świat.

"Oni chcą zobaczyć na ekranach Telewizji Publicznej, na antenach Polskiego Radia świat, który ich otacza, rozpoznać swoje problemy. Nie chcą być atakowani czy epatowani katastroficzną wizją upadku demokracji, zamachu stanu i innych absurdalnych teorii, które lęgną się w głowach polityków zmuszonych do oddania władzy" - powiedział Pospieszalski.

Dziennikarz stwierdził też, że ci, którzy protestują dziś przeciwko władzy PiS, wykazują się ogromną hipokryzją.

"Im się działo bardzo dobrze przez wiele lat. Już nie chcę mówić nazwiskami, ale są to ludzie, którzy występują w reklamach banków, funduszy inwestycyjnych czy funduszy ubezpieczeniowych " - uznał.

Pospieszalski tłumaczył też, że Bruksela zachowuje się wybiórczo - i gdy za rządów Platformy Obywatelskiej łamano w Polsce media, niszczono ich niezależność, Europa milczała.

"Europejska Unia Nadawców milczała, kiedy dyskryminowano Telewizję Trwam, kiedy działy się jawne praktyki dyskryminujące katolickiego nadawcę w Polsce, kiedy w wielu polskich miastach setki tysięcy ludzi wychodziło na ulice, (…) kiedy zniszczono „Rzeczpospolitą”, bo dwóch panów – minister z bogatym biznesmenem – umawiało się w nocy koło śmietnika i decydowało, co ma być w gazecie, a co ma nie być. Za artykuł Cezarego Gmyza o odkryciach polskich prokuratorów na wraku Tupolewa w Smoleńsku zniszczono tę gazetę – wtedy też Europejska Unia Nadawców milczała" - stwierdził.

kad/Radio Maryja.pl