- Żyję trochę na tym świecie i dla mnie postulat zdjęcia krzyża w sejmie nie jest niczym nowym. To wszystko już było – chciało by się powiedzieć. Obecność Jerzego Urbana na wieczorze wyborczym u Palikota mówi sama za siebie. Przecież Urban w stanie wojennym usprawiedliwiał gen. Jaruzelskiego i zagrzewał do rozprawy z ks. Popiełuszką. Urban ma moralną odpowiedzialność za współuczestnictwo w zamordowaniu tego kapłana.


On wchodzi dziś w kolejną nową rzeczywistość nie rozliczony ze starej. Robi od lat antyklerykalne pismo, które odwołuje się do prymitywnych cech natury ludzkiej i godzi w postawę chrześcijańską. Teraz jest mentorem Palikota. My to już znamy. To zakorzenienie w bolszewickiej walki z Bogiem i Kościołem uzyskało dziś w Polsce 10 proc. poparcia i prawa do politycznego działania.


To rozbudzanie nowej walki o krzyż też nie jest niczym nowym. Przecież po katastrofie smoleńskiej rozkręcony konflikt o usunięcie krzyża z Krakowskiego Przedmieścia, był zdetonowaniem ładunku na polu odległym od gospodarki, skutków powodzi, zadłużania Polski, kryzysu czy nieudolności rządzenia. Walka o krzyż jest walką zastępczą, bo tworzy konflikt tam gdzie go nie ma przykrywając istotne sprawy dla Polsk - podkreśla Pospieszalski.


Not. Jarosław Wróblewski