Telewizja Polska wyprodukowała film "Klecha", który wejdzie na ekrany kin 1 marca przyszłego roku. Zakończyły się właśnie zdjęcia do produkcji. Niech nie zmyli Czytelników tytuł nowego obrazu. Nie będzie on, w odróżnieniu od filmu Wojciecha Smarzowskiego, uderzał w Kościół i duchownych. W rolach głównych zobaczymy m.in. Piotra Fronczewskiego i Mirosława Bakę.

Produkcja opowiada o niezwykle brutalnych działaniach tzw. Grupy D- specjalnego oddziału departamentu IV komunistycznego MSW zajmującego się walką z Kościołem Katolckim. 

Fabuła filmu "Klecha" oparta jest na prawdziwej historii księdza Romana Kotlarza. W produkcji zobaczymy znakomitych polskich aktorów, m.in. Piotra Fronczewskiego, Danutę Stenkę, Artura Żmijewskiego, Mirosława Bakę czy Roberta Gonerę. Premiera już 1 marca 2019.

Jak głosi opis fabuły filmu, Piotr Fronczewski wciela się w rolę nowego szefa Grupy D, pozbawionego wszelkich skrupułów i cynicznego "Mistrza". 

"Pobicia, uprowadzenia, podpalenia i prowokacje, to sztandarowe metody pracy tajnej grupy, której jednym z ważniejszych zadań jest zastraszanie i próba pozyskania do współpracy niezłomnego księdza Romana (Mirosław Baka), proboszcza z podradomskiego Pelagowa, ze szczególną perfidią prześladowanego przez komunistyczne służby już od czasów studiów w Seminarium Duchownym w Krakowie w latach 50."- informują dystrybutorzy. Ksiądz Roman Kotlarz nie przestaje jednak wspierać strajkujących radomskich robotników, a to doprowadza do furii szefa specoddziału Departamentu IV MSW i popycha go do coraz drastyczniejszych kroków. 

yenn/wirtualnemedia, Fronda.pl