Do niskich upadków polskojęzyczne media już nas przyzwyczaiły. Jednak to, co zaprezentował w poniedziałek TVN, przekracza wszelkie granice żenady i groteski. Na antenie tej stacji pokazano widowisko ,,Fabryka patriotów'' grupy teatralno-muzycznej ,,Pożar w burdelu''.

Sztuka? Nie - raczej czyste prostactwo. Pomysł tego ,,widowiska'' jest dość prosty. ,,Burdeltata'' zostaje ministrem kultury i rozrywki w rządzie Mateusza Morawieckiego. I zaczyna się wprowadzanie reform. W ,,widowisku'' żartowano nie tylko z polityki, jak z programu 500+. Pokazano też piosenkę śpiewaną przez zabite dziecko nienarodzone (tzw. płód), wyszydzano Wandę Półtawską, prezentowano ,,patriotyczne plemniki'' , śmiano się z prof. Bogdana Chazana, rzucano wulgarnymi przekleństwami, które nie były zagłuszane.

Choć wydawałoby się, że w pierwszych rzędach powinni usiąść raczej lokalni pijaczkowie, którym zapłacono ,,na flaszkę'' za obejrzenie widowiska, była tam raczej tvnowska ,,elita''. Piotr Kraśko, Katarzyna Kolenda-Zaleska, Karolina Korwin-Piotrowska, Magda Mołek, Dawid Woliński, Michał Piróg. Wyglądali, jakby dobrze się bawili. Ciekawe, ilu z nich jest jeszcze zdolnych do spojrzenia sobie w lustro na trzeźwo po firmowaniu własnym nazwiskiem takiego ,,widowiska''?


Rzecz została ostro skrytykowana i to nawet przez takie serwisy jak ,,Pudelek'' czy ,,Plotek''. Być może w TVN uznano, że będzie wyrazem ,,odwagi'' tysięczny raz plucie na uczucia normalnych Polaków. Chyba jednak nie. Nawet związany z TVN Tomasz Sekielski napisał na Twitterze: ,,Ależ to jest słabe to, co nadaje teraz TVN''. A felietonista ,,Newsweeka'' Zbigniew Hołdys przyznał, że ,,przestał po 15 minutach'' oglądać ,,Pożar w burdelu''.

mod