W opublikowanym w ub. tygodniu przez białoruską telewizję zatrzymany opozycjonista Raman Pratasiewicz stwierdził, że Arciom Szrajbman doradzał w „sztabie koordynacyjnym rewolucji”. Po publikacji wywiadu białoruski politolog poinformował na swoim kanale na Telegramie, że musiał w pośpiechu uciec na Ukrainę.

Białoruska telewizja państwowa ONT wyemitowała wywiad z aresztowanym opozycjonistą Ramanem Pratasiewiczem. W wywiadzie tym bloger stwierdził, że politolog Arciom Szrajbman był jednym z ekspertów doradzających białoruskiej opozycji w planach dokonania przewrotu w państwie.

W obawie przed represjami po emisji wywiadu Szrajbman wyjechał na Ukrainę.

- „Jak na ironię w środę rano twierdziłem, że nie czuję zagrożenia. Wieczorem w pośpiechu pakowałem walizki”

- napisał na swoim kanale na Telegramie.

Szrajbman przyznał, że był członkiem czatu, w którym udział brali przedstawiciele opozycji. Zaznaczył jednak, że w rozmowach uczestniczył wyłącznie jako obserwator. Zapewnia też, że nie ma pretensji do Pratasiewicza.

- „Nie wiemy, jaką piwnicę w ŁRL [samozwańczej Ługańskiej Republice Ludowej w Donbasie na Ukrainie - przyp. red.] i jaki los dla jego dziewczyny mu przedstawiono w przypadku odmowy udzielenia tego wywiadu. Zakładników się nie osądza”

- podkreśla.

kak/biełsat.eu, wp.pl