Informacja ośrodka SIPRI o drastycznym spadku nakładów na obronę w Rosji wywołała duże poruszenie. Niesłusznie. Po pierwsze, ta redukcja nie jest tak duża, jak pisze szwedzki think tank. Po drugie, nie ma ona większego wpływu na proces modernizacji armii rosyjskiej, a tym bardziej na politykę militarną Moskwy. Po trzecie, zmniejszenie wydatków na obronę nie powinno być w żaden sposób odbierane jako ruch polityczny, ale wyłącznie techniczny, finansowy. O sprawie pisze portal Warsaw Institute.

 

Zachodnie sankcje i długotrwała recesja (ostatnio zmieniła się w stagnację) gospodarcza zmusiły Rosję do redukcji wydatków na obronność o 20 proc. w 2017 r. i jest to pierwsze ograniczenie wydatków od blisko dwóch dekad – takie informacje podał szwedzki ośrodek analityczny SIPRI, specjalizujący się w obszarze globalnych zbrojeń i handlu bronią. Tak gwałtowne ograniczenie w ciągu jednego roku nakładów na obronę oznaczałoby ruinę rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. W rzeczywistości budżet obronny ograniczono – ale o 7 proc. Było to zresztą zaplanowane już w wieloletnim planie – apogeum wydatków na obronność jest już za Rosją.

W 2018 i 2019 będą dalsze redukcje: o 3,2 proc. i 4,8 proc. Ale redukcja budżetu obronnego nie oznacza redukcji wydatków na nowe uzbrojenie. To raczej uporządkowanie finansów, spłata zadłużenia, ekonomizacja wydatków i finansowej współpracy z producentami. Spadek wydatków na obronę w 2017 roku wynika też z faktu, że rok wcześniej budżet był wyraźnie wyższy, ponieważ państwo zdecydowało się wtedy spłacić wszystkie odsetki od kredytów i w części same kredyty, które wcześniej wzięły firmy zbrojeniowe w bankach komercyjnych. W 2016 r. sytuacja stała się krytyczna, bo trzeba było spłacać procenty, a środków na to nie było. Dlatego państwo znacznie zwiększyło w 2016 roku wojskowy budżet, żeby firmy zbrojeniowe rozliczyły się z większości zadłużenia. Do tego w 2017 roku nastąpił wyraźny spadek produkcji w przemyśle obronnym.

Przez blisko dwie dekady wydatki na obronność rosły co rok o nawet 20 proc. Taki bezprecedensowy wzrost musiał w końcu osiągnąć swój szczyt. Zwłaszcza, że szły miliardy na wojny w Donbasie i Syrii czy aneksję Krymu. Do tego doszły później sankcje. No i spadły ceny ropy. W marcu Kreml zapowiedział, że Rosja zmniejszy budżet obronny do mniej niż 3 proc. PKB w ciągu kolejnych pięciu lat. Oficjalne wydatki na obronność maleją generalnie z dwóch powodów. Po pierwsze, konieczny poziom zabezpieczenia państwa został osiągnięty – nikt na Rosję o zdrowych zmysłach napadał nie będzie, jest ona uznanym militarnym mocarstwem. Po drugie, coraz większa część środków na cele obronne ukryta jest w tajnych pozycjach budżetu lub pod zupełnie innymi nazwami, w innych działach.

Warsaw Institute