Kolejny przywódca państwa unijnego staje po stronie Polski w jej sporze z Komisją Europejską. Premier Słowenii Janez Janša podkreśla, że sprzeciwiając się reformie sądownictwa w Polsce, a nie mając żadnych zastrzeżeń do identycznych rozwiązań w Niemczech czy Hiszpani, „KE stosuje wobec Polski podwójne standardy”.

Od 1 lipca do 31 grudnia Słowenia pełni prezydencję w Radzie UE. Udzielając wywiadu Telewizji Polskiej, premier Słowenii Janez Janša podkreślił, że głównym celem słoweńskiej prezydencji jest walka z pandemią koronawirusa i odbudowa po pandemii.

- „Oprócz pandemii istnieją inne kwestie, które pojawiły się na stole, a których nie przewidywaliśmy. Wśród nich wyznaczyliśmy dwa priorytety, które nie są związane z pandemią. Pierwszym jest cyberbezpieczeństwo. Jest to ważny temat w Europie o absolutnie priorytetowym znaczeniu.Kilka dni temu w Lublanie na Słowenii odbyła się na te tematy bardzo duża konferencja. Europa zaczęła budować swoje własne siły i środki, aby zwalczać cyberzagrożenia”

- wyjaśniał.

Drugim priorytetem jest natomiast pakiet azylowy, będący odpowiedzią na wydarzenia w Afganistanie.

- „Jest to temat który powoduje podziały, ale po tym, co stało się w Afganistanie wypracowane zostało porozumienie co do tego, że granice Europy muszą być chronione i że musimy rozdzielić migrację legalną od nielegalnej”

- podkreślił.

- „Od razu na początku zadeklarowaliśmy, że nie będzie tzw. korytarzy humanitarnych dla wszystkich. Po 10 dniach udało się nam wypracować anonimowe stanowisko reprezentujące wszystkich. Po raz pierwszy od kryzysu migracyjnego z 2015 roku”

- dodał.

Janez Janša odniósł się również do konfliktu pomiędzy Brukselą a Polską. Zaznaczył, że stając w obronie Polski nie tyle broni Polski, co walcz  o całą Europę i jej wartości.

- „Kiedy słyszę, że pewne instytucje europejskie stawiają Polskę w szeregu tych, którzy są przeciwko europejskim standardom i wartościom dostrzegam, że stosowane są podwójne standardy i to na wielką skalę

- wskazał.

- „Jeśli porównamy reformę wymiaru sprawiedliwości, którą realizujecie, z sytuacją w wymiarze sprawiedliwości w moim kraju, to myślę, że ci, którzy zajmują się tym tematem, powinni skupić się bardziej na Słowenii niż na Polsce. My sami mamy duże problemy w tej dziedzinie i również my musimy przeprowadzić podobną reformę co wy. Nie mamy jednak do tego siły politycznej, bo zbliżają się wybory, ale mamy problemy strukturalne z wymiarem sprawiedliwości, które wynikają z nie do końca przeprowadzonej transformacji”

- wyjaśnił polityk.

- „Mówimy naszym kolegom w Brukseli: Popatrzcie! Mamy poważny problem. Obserwujemy to, co robi Polska, i widzimy też ataki na nią. Zatem powiedzcie nam, co mamy zrobić w naszej sytuacji?. A oni milczą i nie dostrzegają problemów z praworządnością i wymiarem sprawiedliwości tam, gdzie one mają miejsce. Dlatego też w tej kwestii jestem całkowicie po waszej stronie”

- dodał.

Zwrócił też uwagę, że Komisja Europejska nie ma nic przeciwko reformom przeprowadzanym w Hiszpanii, Niemczech i na Słowacji.

W ocenie premiera Słowenii Unia Europejska ma problem strukturalny. Jest nim przenoszenie sporu politycznego z Parlamentu Europejskiego do Komisji Europejskiej, która powinna być apolityczna.

Rozmówca Telewizji Polskiej podkreślił też, że prawo europejskie nie jest nadrzędnego wobec konstytucji państw członkowskich.

- „Jest niedopuszczalne, aby ktoś w Brukseli wydawał dekret niezgodny z waszą konstytucją, którego musielibyście przestrzegać. To oni muszą przestrzegać waszej konstytucji, bo gdy wszyscy wchodziliśmy do Unii, zharmonizowaliśmy nasze systemy prawne i ich podstawowe zasady i na tej podstawie podpisaliśmy również traktat lizboński”

- zaznaczył.

kak/TVP Info, tvp.info.pl