W wywiadzie udzielonym dla „Radio Rodzina” poza poparciem stanowiska polskich biskupów ws. ideologii LGBT, premier Mateusz Morawiecki odniósł się również do pandemii koronawirusa. Oceniając polskie działania w walce z COVID-19 stwierdził, że zdaliśmy ten trudny egzamin. Podkreślił też, że w Polsce nie będą musiały być z powrotem narzucane obostrzenia.

- „Trudno mi oceniać samego siebie, ale generalnie sądzę, że państwo polskie, jako całość, zdało dobrze egzamin z leczenia ludzi w czasach koronawirusa, pomimo wielu tragicznych sytuacji, które się zdarzyły” – mówił premier Mateusz Morawiecki w „Radio Rodzina”.

Jak podkreślił, działania polskiego rządu najlepiej ocenić porównując sytuację w naszym kraju z sytuacją w bogatych krajach Europy Zachodniej. Tam obserwowaliśmy kilkukrotnie wyższą liczbę przypadków śmiertelnych na 100 tys. mieszkańców.

Premier przypomniał, że w takich krajach jak Francja czy Hiszpania lekarze byli zmuszani do podejmowania „dramatycznych, zupełnie nieludzkich i antychrześcijańskich decyzji”:

- „Odłączamy ludzi od respiratorów. Nie leczymy starszych ludzi, nie mamy już łóżek szpitalnych. Takie decyzje podejmowały bardzo bogate państwa Zachodu” – wskazywał, podkreślając, że z niczym podobnym nie mieliśmy do czynienia w Polsce.

Szef rządu był też pytany o możliwość powrotu do obostrzeń, z jakimi zmierzyliśmy się wiosną:

- „Nauczyliśmy się żyć z koronawirusem. Stosujemy lepiej zasady sanitarne, częściej nosimy maseczki w środkach komunikacji publicznej, czy w miejscach, w których musimy nosić, m.in. podczas mszy świętych w kościołach. To skłania mnie do takiego przypuszczenia, że takie obostrzenia, jakie były wdrażane kilka miesięcy temu, nie będą musiały z powrotem być narzucane” – mówił.

kak/PAP, niezależna.pl