W mediach społecznościowych popularność zyskuje hasztag #PremierPolskiejBiedy, którym internauci opatrują wpisy na temat Donalda Tuska. To odpowiedź na wystąpienie lidera Platformy Obywatelskiej, który oskarża rząd Zjednoczonej Prawicy o spowodowanie podwyżek cen gazu.

„Premierze Morawiecki! Czy wyście tam powariowali?!” – napisał 30 grudnia na Twitterze Donald Tusk, publikując nagranie, na którym oskarża rząd Zjednoczonej Prawicy o podwyżki cen gazu.

- „Właśnie dzisiaj dotarły do nas informacje ze wspólnot mieszkaniowych, spółdzielni mieszkaniowych, jak naprawdę będą wyglądały rachunki gazowe u tysięcy polskich rodzin. I tak wszyscy cierpimy w Polsce, bo jest ta podwyżka gazowa ponad 50 proc. dla każdego gospodarstwa. Ale okazało się, że przygotowali oni taką koszmarną ustawę, tak mając kompletnie gdzieś zwykłe polskie rodziny, że w tysiącach polskich domów te podwyżki będą o kilkaset procent”

- mówi na nagraniu były premier.

- „Czy wyście powariowali? Przecież ludzie nie przeżyją takich podwyżek”

- dodaje.

Lider Platformy Obywatelskiej zwrócił się też bezpośrednio do premiera Morawieckiego.

- „Panie premierze Morawiecki, pan na pewno nie ma czasu dzisiaj na zabawę sylwestrową, my mamy przygotowaną ustawę gazową, która może te idiotyzmy, tak niebezpieczne dla ludzi zmienić, dostaniecie to na początku nowego roku. Ale już dzisiaj musi pan zapewnić publicznie wszystkich Polaków, wszystkie polskie rodziny, że te podwyżki nie wejdą w życie, że nie będą tego płacili. Tu nie ma ani dnia czasu”

- powiedział.

Oczywiście, Donald Tusk zapomniał wspomnieć o swoim udziale w podwyżkach cen gazu, które są konsekwencją manipulacji Kremla chcącego przyspieszyć proces certyfikacji spółki Nord Stream 2 AG. Donald Tusk, piastując funkcje szefa Rady Europejskiej i Europejskiej Partii Ludowej nie sprzeciwiał się temu projektowi i nie próbował go zablokować. Tusk najpewniej zapomniał też, że 2/3 obecnej ceny prądy stanowią koszty wynikające z unijnej polityki klimatycznej, na którą zgodził się w 2008 roku. Konsekwencje tych decyzji dziś rząd Mateusza Morawieckie próbuje załagodzić wprowadzając tarczę antyinflacyjną.

W odpowiedzi na wystąpienie szefa PO specjalne nagranie opublikował również premier Mateusz Morawiecki. Przyznał, że słowa Tuska przyjął z dużym zaskoczeniem.

- „Powiem nawet więcej, cieszę się, że wreszcie zainteresował się pan losem zwykłych polskich rodzin. Trzeba jednak przyznać, długo przyszło nam na to czekać. Razem z PO mieliście na to osiem lat rządów i sześć w opozycji”

- powiedział szef rządu.

Przypomniał, że kiedy Platforma Obywatelska oddawała władzę, w Polsce borykaliśmy się z dramatycznym bezrobociem, a państwo nie oferowało obywatelom żadnych programów socjalnych.

- „Śmiało można pana nazwać premierem polskiej biedy”

- zwrócił się do Tuska premier Morawiecki.

Oskarżenia Donalda Tuska skomentował też wicerzenik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel.

- „Jeśli Donald Tusk z taką dezynwolturą zadaje te pytania, to myślę, że popełnił jeden błąd, bo zamiast kamery powinno stać tam lustro”

- stwierdził.

- „To Donald Tusk jest ojcem tego, że w Polsce funkcjonuje taki system europejskich opłat za emisję”

- dodał.

Wypowiedziane przez Mateusz Morawieckiego pod adresem Donalda Tuska hasło „premier polskiej biedy” szybko podchwycili internauci. Niezwykłą popularność zyskuje hasztag #PremierPolskiejBiedy, którym opatrują oni wpisy na temat sytuacji w Polsce w czasach rządów PO-PSL. Przypominają, jak polskie rodziny musiały kupować chleb „na zeszyt” i funkcjonować przy dramatycznie niskich zarobkach. Piszą również o wspieraniu przez państwo obcego kapitału, złotych czasach dla mafii vatowskich i aferze Amber Gold.

kak/tvp.info.pl, wPolityce.pl, polsatnews.pl, Twitter