- W Polsce długo obowiązywał kompromis - a w zasadzie coś, co przeszło w Sejmie dzięki kłótni liberałów, spierających się co do poprawek nad tą ustawą. Takich przekleństw, jak padające po tamtym głosowaniu z ich strony nie słyszałem chyba nigdy. Dziś sądzę, że uzyskaliśmy 110 procent tego, co można uzyskać w dzisiejszym świecie. Postawiono tamę aborcji ze względu na zespół Downa i Turnera. Wielu z tych ludzi może szczęśliwie żyć. Tylko o to nam chodziło – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie udzielonym portalowi Interia.pl odnosząc się do wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który zapoczątkował tzw. „Strajk Kobiet”.

Sprawa kompromisu aborcyjnego nadal budzi wiele emocji i kontrowersji. Wyrokiem TK jako niezgodna z polską konstytucją została uznana aborcja dokonywana na podstawie tzw. przesłanki eugenicznej dotycząca możliwości zabijania w łonach matek dzieci z zespołem Downa lub Turnera, co w praktyce sprowadzało się często do aborcji na życzenie. Nowy przepis obwiązuje od 27 stycznia 2021.

Opowieść, że mamy w praktyce zakaz aborcji to absurd – stwierdził prezes Kaczyński, przypominając, że kiedy aborcja jest nadal możliwa, kiedy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu matki. Dotyczy to także zdrowia psychicznego matki. Wskazał także, że dobrze byłoby, gdyby ta wiedza została także upowszechniona w szpitalach.

Odnosząc się do problemu dokonywania przez Polki aborcji poza granicami kraju powiedział:

To rzeczywiście jest jakiś problem, ale naprawdę uważam, że te przesłanki, które są pozostawione przez Trybunał Konstytucyjny, są wystarczające, tylko trzeba ich przestrzegać

Mieliśmy w klubie koleżankę, która zdecydowała się na urodzenie dziecka mimo, że groziła jej utrata wzroku. Ale to kwestia postaw heroicznych. Prawo nie może wymagać heroizmu. Ludzie rzadko są bohaterami – dodał prezes PiS.

 

mp/interia.pl