Prawo i Sprawiedliwość, podczas krótkiej, ale intensywnej kampanii wyborczej, prezentuje swoich kandydatów do Sejmu i Senatu z kolejnych okręgów. Po konwencji w Sieradzu politycy PiS, na czele z liderem tego ugrupowania, Jarosławem Kaczyńskim, odwiedzili Piotrków Trybunalski. 

"Jedynką" piotrkowskiej listy PiS jest były szef MON, Antoni Macierewicz. Konwencja rozpoczęła się jednak, już "tradycyjnie", wystąpieniem Jarosława Kaczyńskiego.

„Ta kampania musi być przeprowadzana z takim wysiłkiem, jakby chodziło o sprawy najważniejsze. A dlaczego? Bo chodzi o sprawy najważniejsze! Chodzi o naszą przyszłość i naszą wolność!”- podkreślał były premier w Piotrkowie Trybunalskim. Jak zauważył Jarosław Kaczyński, obecna kadencja dobiega już końca, w związku z czym trzeba myśleć o jej podsumowaniu. 

"O tym, co uczyniliśmy, o tym co powinniśmy uczynić i zadać pytanie zasadnicze: czy ta droga, którą wyruszyliśmy jest drogą właściwą? Czy idziemy w dobrym kierunku?"-Pytał polityk. 

Lider Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, nawiązując do słów premiera Mateusza Morawieckiego, że finanse publiczne naszego kraju przestały być „bankomatem dla przestępców podatkowych”. 

"Żeby go zlikwidować trzeba było mieć wolę, żadnych związków z tym kryminalnym światem i umiejętności"- powiedział Jarosław Kaczyński, dodając, że tych ostatnich z całą pewnością obecnemu rządowi nie zabrakło.

"Gotowość odparcia nacisków - bo naciski były, odparcia propagandy - to jest cecha rządów PiS. Tamci, nie chcieli tego zrobić, nie tylko dlatego, że po prostu tego nie chcieli, ale nie mogli. Oni nawet gdyby bardzo chcieli, to nie potrafią i nie mogą. Sądzę szanowni państwo, że można powiedzieć odnosząc się do tego pytania, które postawiłem na początku swojego wystąpienia, że ta droga jest we właściwym kierunku. Idzie ku celowi, jakim jest Polska sprawiedliwa, niczym nie ustępująca zachodnim sąsiadom"-powiedział szef partii rządzącej. Były premier wskazał, że do takiej właśnie Polski dąży Prawo i Sprawiedliwość, a osiągnięcie tego celu jest możliwe. 

"I na tej drodze uczyniliśmy pierwszych kilka bardzo ważnych i długich kroków. Żeby utrzymać cel trzeba iść dalej. 13 października my wszyscy będziemy podejmowali decyzję czy iść dalej czy się cofnąć do tego, co było"-zaznaczył polityk. W tym miejscu nawiązał również do słów znanej (również z, delikatnie mówiąc, niechęci do rządu PiS) reżyser, Agnieszki Holland: "chcemy, żeby było tak, jak było" (przed dojściem PiS do władzy- red.)

"Myliła się, bo nie będzie tak, jak było jeżeli oni wygrają - będzie dużo gorzej. Dużo, dużo gorzej. Tutaj mówię nie tylko o tych aspektach materialnych, ale o tym, o czym tu dziś szerzej mówić nie chcę - o aspekcie duchowym. Jak będzie wyglądało nasze życie, jeśli oni wygrają - życie katolickiej większości Polaków. Nie daj Panie Boże, żeby się coś takiego stało"-powiedział Kaczyński. Jednocześnie wyraził przekonanie, że rząd PiS w najbliższych wyborach parlamentarnych wywalczy kolejną kadencję, choć oczywiście nie bez ciężkiej pracy.

"Szanowni państwo to zwycięstwo nie przyjdzie samo. Nie przyjdzie z przekonania, że zwyciężymy. Musimy ciężko pracować. To nie jest tak, że mamy coś w tej chwili na pewno. Ta kampania musi być przeprowadzana z takim wysiłkiem, jakby chodziło o sprawy najważniejsze. A dlaczego? Bo chodzi o sprawy najważniejsze! Chodzi o naszą przyszłość i naszą wolność! Musimy zwyciężyć, ale pracą, pracą i jeszcze raz pracą!"-podkreślił. 

Jakie są plany Prawa i Sprawiedliwości na ewentualną kolejną kadencję?

"Ziemia musi być polska, musi należeć do polskich rolników. Zabezpieczyliśmy polską ziemię, bo była zagrożona. Wiem, że to budziło różne kontrowersje, ale to jest konieczne, bo w przeciwnym razie moglibyśmy w stosunkowo krótkim czasie (...) zacząć mieszkać w kraju, gdzie ziemia należy do innych. Ziemia musi być polska, musi należeć do polskich rolników"-przekonywał. 

"Nie wielkie koncerny, a gospodarstwa rodzinne mają tę ziemię przejmować, dzierżawić, przejmować na własność. Oczywiście celem jest własność. Chcemy umocnić polskie rolnictwo"-powiedział Jarosław Kaczyński. Jednocześnie polityk zapewnił, że jego ugrupowanie chce służyć nie tylko rolnikom, ale również mieszkańcom wsi, którzy rolnictwem się nie zajmują. 

yenn/PAP, Fronda.pl