Prezydent Polski Andrzej Duda na początku swego przemówienia przywołał pamięć śp. Lecha Kaczyńskiego: "To on pierwszy upamiętniał ich w sensie państwowym – poprzez wręczanie żyjącym bohaterom orderów, poprzez dawanie tych orderów rodzinom, pośmiertnie dla ich ojców, dziadków. To były pierwsze elementy oddania czci tym, którym ta cześć się należała: za niezłomność, bohaterstwo, wielką odwagę i oddanie Rzeczypospolitej. Oddanie do samego końca, często aż do śmierci – śmierci okrutnej, często po torturach, zakończonej morderstwem. Jak niektórzy mówią – w sposób katyński, poprzez strzał w tył głowy."

Jesteśmy tutaj dzisiaj, by porozmawiać, bo wokół kwestii poszukiwania i pochówku tych wspaniałych ludzi, bohaterów naszej ojczyzny narosło wiele sporów. Nie mam jednak wątpliwości, że one nie dotyczą kwestii tego, czy uczcić, czy nie uczcić bohaterów. Nie tylko my, ale zdecydowana większość polskiego społeczeństwa ma zdanie jednoznaczne. Wszelkie wątpliwości związane są z tym, jak to zrobić, w jakim terminie, w jaki sposób. Mają wymiar pozytywny i wiążą się z troską o to, by zostało to wykonane w sposób należyty, w sposób, który szanuje pamięć, ale i ból, jaki dla wielu z państwa związany jest z tamtymi wydarzeniami i z tym, co mam nadzieję niedługo nastąpi.

Cieszy mnie w tym wszystkim to, że pamięta się o tych ludziach, że stali się oni w polskiej historii postaciami pomnikowymi. To niezwykle ważnie. Moim obowiązkiem jako prezydenta jest budowanie tej pamięci w sposób jak najbardziej pozytywny. Chcę od razu powiedzieć: uważam, iż powinniśmy przeprowadzić 27 września uroczystość pochówku 37 z 40 zidentyfikowanych bohaterów. Zgodnie z wolą ich rodzin i tym, co pragną ich najbliżsi. Po to, by następnie kontynuować tę działalność. Dziś poszukujemy ich na warszawskiej kwaterze „Ł” i w wielu innych miejscach. Ten proces będzie długotrwały – komuniści zrobili wszystko, by zadeptać pamięć i zadeptać ich. Dzisiaj z wielkim trudem odnajdowane są szczątki tych, którzy zginęli, którzy najczęściej zostali pomordowani.

Będziemy rozmawiali na temat, w jaki sposób to przeprowadzić. Będziemy dyskutowali o wszystkich uwagach, jakie są składane. Chciałbym, byśmy wysłuchali wszystkich argumentów i postarali się wzajemnie zrozumieć. Mam nadzieję, że wiele wątpliwości uda się rozstrzygnąć. (…) Wierzę, że to dzisiejsze spotkanie organizowane pod auspicjami moimi, a więc głowy państwa, przyczyni się do uzyskania wspólnego stanowiska w tej sprawie. Byśmy wszelkie kwestie, które są problematyczne, wspólnie rozwiązali. Proszę państwa, ten 27 września, muszę powiedzieć, jest dla mnie trudnym terminem. BO nie mogę wtedy być w kraju – jestem na posiedzeniu zgromadzenia ONZ i nie może być takiej sytuacji, gdy prezydenta Polski tam nie będzie, będę miał tam ważne wystąpienie. Ale chciałbym, by ta uroczystość się odbyła – będę tam reprezentowany. Ta uroczystość nie jest dla prezydenta RP, ale dla żołnierzy niezłomnych, dla ich upamiętnienia.

Chciałem z tego miejsca zaapelować do rodzin tych, którzy są poszukiwani – by wspomagały proces identyfikacji ofiar komunistycznego reżimu. To kwestia poddawania się badaniom, w celu uzyskania materiału genetycznego. To dzięki takim badaniom udało się ustalić szczątki wielkich bohaterów; Łupaszki, Zapory. Prosiłbym, by się od tych badań nie uchylać. Nie tylko dlatego, byśmy mogli pochować wielkich Polaków, ale także to, że przez ten sposób tworzymy pamięć historyczną. To sprawa polskiego państwa i przyszłych pokoleń. Proszę o tę ofiarność, bo ona jest niezbędna.

Otwieram tę ważną rozmowę i dyskusję. Wierzę w to, że zakończy się ona konsensusem. Wierzę, że będziemy mogli z tej sali wyjść z uśmiechem i ulgą, że ustaliliśmy to, co Polsce jest niezwykle potrzebne: jednoznaczne i jednolite stanowisko w tej ważnej sprawie. Dziękuję bardzo.

 
mm/wPOlityce.pl