Prezydent Andrzej Duda wziął udział w uroczystym Apelu Pamięci przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Dziś, już po raz dziewiąty, obchodzimy w Polsce Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Data 1 marca nawiązuje do wydarzeń z 1951 r.. W więzieniu mokotowskim wykonano wówczas wyrok śmierci na członkach IV Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość – Łukaszu Cieplińskim, Mieczysławie Kawalcu, Józefie Batorym, Adamie Lazarowiczu, Franciszku Błażeju, Karolu Chmielu i Józefie Rzepce. Tak Żołnierzy Niezłomnych wspominał dziś prezydent Andrzej Duda:
"Ich domem był las. Ich poligonem było polskie pole. Ich pieśnią defiladową, kiedy szli przez polskie wioski i miasteczka, była pieśń partyzancka. Do końca wierzyli, że wolna Polska powróci".
"Niech nikt już nie śmie nigdy w jakikolwiek sposób obrazić tamtych ludzi. Ten, kto to robi, okrywa się wieczną hańbą. Mam nadzieję, że Polska będzie zawsze o tym pamiętała"- zaznaczył prezydent Andrzej Duda.
Głowa państwa w swoim wystąpieniu przeczytała również treść ostatniego grypsu ppłk. Łukasza Cieplińskiego z katowni przy Rakowieckiej: „Nazywają mnie bandytą, ale to wkrótce musi się zmienić”.
"Zmieniło się, Panie Pułkowniku, ale czekać trzeba było ponad czterdzieści lat"-podsumował prezydent.
yenn/Polsat News, Fronda.pl