Ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda wystąpił dziś w „Gościu Wiadomości”, gdzie podsumowywał dobiegającą końca kampanię wyborczą. W rozmowie dziękował za zaangażowanie w kampanii i prosił o to, aby w niedzielę, stając przy urnach wyborczych, opowiedzieć się za Polską.

- „Była to długa kampania. Dziękuję wszystkim, którzy przychodzili od początku na moje spotkania. Osób wciąż jest tak wiele. Można być już zmęczonym, a moi rodacy wciąż przychodzą. (…) Apeluję, by państwo w tych wyborach opowiedzieli się za Polską. (…) To są wybory, które być może zdecydują o tym, w którą stronę będą szły polskie sprawy. (…) Te wybory mają fundamentalne znaczenie dla naszej przyszłości, przyszłości naszych dzieci i wnuków” – powiedział w „Gościu Wiadomości” Andrzej Duda.

Prezydent odniósł się też do nasilonych ostatnio ataków medialnych na jego osobę. Zwrócił uwagę, że jest atakowany przez media, mające zagraniczny kapituł. To, jak stwierdził, oznacza, że zagraniczni mocodawcy tych mediów nie są zadowoleni z tego, iż w Polsce wreszcie dba się o polskie interesy:

- „Jestem atakowany albo przez media zagraniczne albo takie, które są w Polsce, ale mają zagraniczny kapitał. Jeżeli zagraniczne media mnie atakują, to znaczy, że ich mocodawcy zagraniczni są niezadowoleni z tego, jaką prowadzę politykę, interesy ich krajów nie są realizowane tak jakby chcieli. Bo są realizowane polskie interesy, po prostu. W końcu tak się dzieje, że realizacja polskich interesów jest przed obcymi interesami” – podkreślał.

- „Za rządów Donalda Tuska polskie stocznie zostały zlikwidowane, a stocznie niemieckie i francuskie przetrwały. To czyje interesy wtedy się liczyły? Dzisiaj jest inaczej. (…) Proszę moich rodaków o wsparcie, by wsparli politykę prowadzenia polskich spraw i polskich interesów. Prowadzę polskie interesy, bo serce mam polskie” – dodał.

Zwrócił też uwagę na ogromną agresję ze strony zwolenników kandydata KO:

- „Stawka jest bardzo duża. Do aktów fizycznej agresji dochodzi, bo taka atmosfera jest tworzona. Za czasów rządów PO gdzieś znikało 50 miliardów z VAT-u. My przez ostatnie lata załataliśmy tę lukę o kilkadziesiąt miliardów. (…) Ktoś jest niezadowolony, że stracił te miliardy” – stwierdził.

W programie Andrzej Duda poruszył też sprawę pani Ani Derewienko, którą kierowana przez działaczkę PO Fundacja Dum Spiro Spero wykreśliła z listy wsparcia za to, że otwarcie poparła prezydenta:

- „Znam tę sprawę, rozmawiałem z panią Anną, która została w ten sposób skrzywdzona. Jeżeli ktoś z przyczyn politycznych prześladuje osobę z niepełnosprawnością, to to jest koszmarne. Radna PO z Bydgoszczy wykreśliła podopieczną z listy osób, która może otrzymywać pomoc. Jest to coś, co nie powinno mieć miejsca, a niestety się dzieje” – powiedział.

Prezydent zapewnił też, że Polska nie wypłaci odszkodowań za mienie pożydowskie:

- „Nie. Żadnych odszkodowań za odszkodowań za mienie bezspadkowe. Mogą sobie przyjmować na świecie różne ustawy, my nie przyjmujemy ustaw z innych krajów. (…) Nie zgadzam się an implementację obcych przepisów. Nigdy nie podpiszę ustawy, która będzie wskazywała, że spadki po przedstawicielach jednej grupy etnicznej będziemy traktowali w sposób uprzywilejowany. A dlaczego? Nigdzie na świecie tak się nie dzieje. Odszkodowania niech płaci ten, kto wywołał II wojnę światową. Jeżeli ktoś chce odszkodowań, niech zwróci się do tych, którzy wywołali wojnę. (…) Niech ich rozliczy za te straszliwe zbrodnie”.

kak/niezależna.pl, wPolityce.pl