,,Prokuratura uważa, że decyzja sądu w jest skandaliczna. Zażądała pisemnego uzasadnienia wyroku i będzie rozważać zaskarżenie tej decyzji'' - komentuje urzędnik Prokuratury Krajowej złagodzenie przez Sąd Apelacyjny wyroku ws. próby wyłudzenia 341 mln zł dzięki reaktywacji przedwojennej spółki Giesche. Orzeczono jedynie kary w zawieszeniu...

Do spółki Giesche przed wojną należało 30 procent Katowic. Według TVP Info śledczy z Tarnobrzega byli zaszokowani niskim wyrokiem Sądu Apelacyjnego. ,,rokuratura uważa, że decyzja sądu w sprawie próby wyłudzenia jest skandaliczna. Zażądała pisemnego uzasadnienia wyroku i będzie rozważać zaskarżenie tej decyzji do Sądu Najwyższego, choć nie będzie to łatwe, bo kasacji nie można wnieść od samej kary. Trzeba wykazać, że doszło do rażącego naruszenia prawa, procedury karnej, bądź kodeksu karnego'' - powiedział w rozmowie z portalem TVP Info śledczy Prokuratury Krajowej.

,,To tak jakby zniweczyć kilka lat pracy naszej i ABW. I sygnał dla innych, że warto próbować robić takie wałki, bo i tak nie trafi się do więzienia. Liczymy, że uda się znaleźć coś, co da podstawy do kasacji. Inaczej to będzie porażka organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości'' - dodaje jeden z cytowanych śledczych.

W czerwcu ubiegłego roku trzech organizatorów przekrętu skazano na 5 lat więzienia i po 540 tys. grzywny, a kolejnych dwóch - na 3,5 roku więzienia i po 300 tys. grzywny. Skazani złożyli apelacje i... nie dość, że wyroko złagodzono do odpowiednio 3,5 oraz 1,5 lat więzienia, to jeszcze zawieszono wykonanie kary na 5 lat.

Przestępcy posłużyli się starymi akcjami, które kupili od starego kolekcjonera. i przekonali sąd do zwołania walnego zgromadzenia akcjonariuszy Giesche. Wystapili do Skarbu Państwa, miasta Katowice oraz kilku spółek z żądaniem odszkodowań lub zwrotu dawnego majątku firmy - łącznie 341 mln złotych.

mod/tvp info