Były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski ma poważne problemy ze zdrowiem. Narzeka na trudności w chodzeniu, a nawet mówieniu i liczy, że wszystko zakończy się chorobą parkinsona.
- Nie ma szans raczej na poprawę. Nadzieja jest taka, że to się skończy parkinsonem, a nie alzheimerem - powiedział Waszczykowsk w rozmowie z Super Expressem.
- Po wyjściu ze szpitala okazało się, że bezwład nóg jest podtrzymywany i neurochirurg uznał, żebym się przebadał pod kątem polineuropatii. I okazało się, że ją mam - poinformował.
Dodał, że nie wiadomo, jakie są przyczyny jego polineuropatii.
- Jedyne co znaleziono to drastycznie niski poziom witaminy B12 w organizmie. Dostałem serię zastrzyków i w dalszym ciągu trwa poszukiwanie przyczyn. Przechodzę rezonansy i czekam - mówił Waszczykowski.
Były MSZ zdradził także, jak wyglądają objawy jego dolegliwości.
- Ta choroba objawia się bezwładnością kończyn, mam też już problemy z mówieniem, trudno mi chodzić, czasem wypadają rzeczy z ręki - mówił.
jkg/super express