Prof. Aleksander Nalaskowski nie ma optymistycznej wizji świata. Na pytanie, czy dożyjemy czasów normalności, odpowiada: „Nie sądzę. Takiej sprawiedliwości za życia nie ma (…). Nie ma więc powodu, aby nasza historia skończyła się happy endem. Bo niby dlaczego-jeśli nic na to nie wskazuje? Dojdziemy do normalności – tak sądzę, ale czy z udziałem żyjących pokoleń?”.

Wybitny pedagog mówi także o problemach związanych z wychowaniem dzieci i edukacją. „Jeśli twoje dziecko zamienia się w kupkę plastikowego popu, jeśli nie czyta, jeśli cię nie szanuje i bojkotuje twoją wiarę, to tym bardziej jest twoje dziecko. Musisz rzucić wszystko i je ratować” – apeluje. I poleca pewną lekturę dla rodziców, zawsze uniwersalną i pomocną. „To biografie wielkich. Tam jest wiele wskazówek jak żyć mądrze i dobrze” – zapewnia.

„Rachunek sumienia – taki społeczny, narodowy jeszcze nas czeka. On jest już po drugiej stronie, po stronie zmiany. Sama wola jego dokonania będzie pierwszym krokiem ku zmianom. Póki co kochamy fasady, pozory i tolerujemy nieuctwo” – komentuje w rozmowie z portalem Wpolityce.pl prof. Aleksander Nalaskowski. Dodaje jednak, nie bez cienia nadziei: „Naszym dziedzictwem jest nauka Jezusa. I nie zmogą jej ani afery, ani zdrajcy, kłamstwa, ani legiony homoseksualnych obsesjonatów. Bo nasze dziedzictwo nie jest z tego świata. Z Jezusem nie da się wygrać. I żal mi wszystkich, którzy tego nie zrozumieją”.

MBW/Wpolityce.pl