,,Ks. Henryk Jankowski był pedofilemi o tym wszyscy wiemy, ponadto był agentem bezpieki'' - mówi w rozmowie z ,,Rzeczpospolitą'' historyk, prof. Andrzej Friszke. Choć Friszke kojarzony jest raczej z lewicą, to warto pamiętać, że mówi zupełnie otwarcie także o współpracy byłego prezydenta Lecha Wałęsy z bezpieką.

Friszke był pytany przez ,,Rzeczpospolitą'' o obalenie pomnika ks. Jankowskiego. Jego zdaniem to efekt tego, że zawiodły zasady.

,,To świadectwo buntu przeciwko zasadom prawa i postępowania, które powinny wszystkich obowiązywać. Żyjemy w rzeczywistości, w której te zasady zostały zaburzone'' - powiedział Friszke o obaleniu pomnika.

W ocenie historyka nie ulega żadnej wątpliwości, że ks. Jankowski dopuszczał się czynów karalnych.

,,A Ksiądz Jankowski był pedofilem i o tym wszyscy wiemy, ponadto był agentem bezpieki zwłaszcza w latach 1980- 1981, a na te wszystkie zarzuty mamy dowody, więc jest ponurą postacią tamtych czasów'' - powiedział dosłownie.

Friszke sądzi, że gdyby nie działania abp. Głódzia, to problemu z pomnikiem mogłoby nie być.

,,W specyficznych, polskich warunkach jest on czczony. Abp Głódź zablokował możliwość dochodzenia prawdy na drodze sądowej. To wszystko wpływa na ostrą reakcję na to, dlaczego taka postać ma pomnik. W konsekwencji to wywołało działania bezprawne'' - powiedział.

Według prof. Friszke ,,Solidarność'' broni ks. Jankowskiego, bo to ,,nasz człowiek''. ,,Odrzucamy wszelkie dowody podważające nasze głębokie przekonania. Taka jest polityka grupy, która stoi za tym pomnikiem'' - powiedział.

bb/rzeczpospolita.pl