Tomasz Wandas, Fronda.pl: "Już ponad rok czekamy na orzeczenie w najważniejszej sprawie, która jest w Trybunale Konstytucyjnym" – powiedział w rozmowie z serwisem niedziela.pl arcybiskup Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Dlaczego Trybunał Konstytucyjny zdaje się wstrzymywać tę sprawę?

Prof. Bogdan Chazan: Trudno jest mi odpowiedzieć jakie mechanizmy kierują Trybunałem Konstytucyjnym, jednak z pewnością gdyby ci, którzy go tworzą, mieli wolę rozstrzygnięcia sprawy, to z pewnością problem zostałby rozwiązany szybciej niż ma to teraz miejsce - to oczywiste. 

Zdaniem hierarchy wycofanie się PiS z tej obietnicy byłoby wielkim wyrzutem sumienia, który będzie miał dla nich "złe skutki”. 

Tak, jednak trzeba zauważyć, że Trybunał Konstytucyjny nie jest organem Prawa i Sprawiedliwości. TK jest niezależną  instytucją, która podejmuje lub powinna podejmować niezależne od polityków decyzje. Stąd trzeba byłoby kierować wszelkie zastrzeżenia - zresztą słuszne - pod adresem tych urzędników Trybunału Konstytucyjnego (czyli najprawdopodobniej prezesa) którzy kierują jego pracą.

Warto przypomnieć, że pod apelem do prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej zakładającym przyspieszenie prac nad wnioskiem dotyczącym zakazu aborcji eugenicznej podpisało się 79 posłów PiS. O czym to świadczy zdaniem Pana Profesora?

Prawdopodobnie świadczy to o tym, że w obrębie Prawa i Sprawiedliwości tak jak i w innych partiach, które gromadzą posłów o nieco różniących się zdaniach, ich opinie w poszczególnych, często ważnych sprawach, zwłaszcza dotyczących sumienia czy systemu wartości  są  różne...  Natomiast warto zwrócić uwagę na fakt, że mimo iż jest to grupa 79 posłów, to i tak w obecnym składzie klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości  jest to mniejszość. 

Tutaj pojawia się pytanie, dlaczego prezes Trybunału Konstytucyjnego wydaje się blokować tę sprawę? Czy może mocniejszy nacisk rządu PiS na tę kwestię mimo wszystko by nie pomógł?

Nacisk, czy decyzja Prawa i Sprawiedliwości, mogłaby poskutkować raczej w kwestii uchwalenia takiej czy innej ustawy w Sejmie. Natomiast czy Trybunał Konstytucyjny w obecnym kształcie jest podatny na naciski polityczne? Nie wiem.. 

Przewodniczący KEP podziękował sejmowej komisji "[...] która udzielając pozytywnej rekomendacji obywatelskiemu projektowi ustawy "Zatrzymaj aborcję", pod którym podpisało się ponad 830 tysięcy Polaków, potwierdziła to prawo". "Każde poczęte dziecko ma prawo do narodzin i życia, niezależnie od wrodzonych chorób i wad genetycznych. Rolą państwa jest zapewnienie ochrony każdemu obywatelowi, także w jego pierwszym etapie życia. Do zadań państwa należy także organizacja opieki medycznej dla kobiet w ciąży i matek oraz silnego systemu wsparcia rodziców i rodzin dzieci chorych" - napisał. Niewątpliwie jest to opis faktycznego stanu rzeczy, stąd pytanie - skoro sprawa jest tak oczywista, dlaczego nadal nie jest rozwiązana?

Ten apel jest  skierowany do posłów wszystkich partii politycznych, jakie są w Sejmie. Nie należy do naszych praw i kompetencji decydowanie o życiu i śmierci niewinnego człowieka, które jest już na świecie, nie należy do naszych kompetencji przeprowadzanie morderstwa prenatalnego - to winno być powszechnie oczywiste. Tak, do państwa należy zbudowanie silnego systemu wsparcia dla rodziców i rodzin dzieci chorych. Tymczasem sytuacja jest taka, że duże środki przeznacza się badania prenatalne dzieci w ogromnej większości zdrowych, natomiast  nie ma pieniędzy na badania genetyczne chorych dzieci, które się już urodziły i u których podejrzewa się chorobę genetycznie uwarunkowaną.  

O czym to świadczy?

Jest to przykład tego, jak dalece nasz system prawny i podział środków finansowych w opiece zdrowotnej kuleje. 

Nie da się nie zapytać, w kontekście prawie miliona podpisów "za życiem", co na to jego przeciwnicy? Czy gdy w końcu uda się nam, obrońcom życia, zaostrzyć prawo aborcyjne, to czy "aborterzy" nie będą mieli okazji, do wzniecenia masowych strajków, które przyczynią się do obalenia rządów PiS?

Moim zdaniem zbyt duże znaczenie przywiązuje się do protestów, "czarnych marszów" itp. Każdy w Polsce ma prawo protestować przeciwko czemu chce, byle robił to w cywilizowany sposób, zgodnie z prawem. Protesty zawsze będą, jak nie w tej, to w innej sprawie. Problemem jest, to, że protesty przeciwników życia, były traktowane zbyt serio i być może nadal są. Przeciwnicy życia, cywilizacji życia i tak będą głośno protestować.. Głosy tej marginalnej, chociaż hałaśliwej grupy naszego społeczeństwa nie powinny być tak serio  brane pod uwagę jak są teraz - jest to mała część naszego narodu. Zdecydowanie większość z nas ciężko pracuje i nie ma czasu ani ochoty żeby jechać do Warszawy, biegać po jej ulicach ulicach z obelżywymi hasłami, po uprzednim pomalowaniu twarzy na czarny kolor i założeniu czarnego ubrania.  

Zgłaszamy pretensję pod adresem Prawa i Sprawiedliwości - i słusznie. Możemy mieć żal, że kiedy byli w opozycji, w sprawie aborcji mówili co innego. Jednak dlaczego tak delikatnie traktujemy inne partie, które są w Sejmie i do których nasze zastrzeżenia też powinny być kierowane? Czy wrażliwy, normalny człowiek może popierać zabijanie innego człowieka nawet jeżeli ma różne polityczne przekonania ? Człowiek aż do "zachodu słońca" swojego życia może zmienić zdanie, sam je kiedyś zmieniłem. Winnica Pańska otwarta jest do samego wieczora... Nagroda będzie taka sama, niezależnie od pory dnia, w której ktoś rozpoczął w niej pracę…

Dziękuję za rozmowę.