Portal Fronda.pl: Zmarły gen. Wojciech Jaruzelski najprawdopodobniej spocznie na Powązkach, obok wielu zasłużonych dla Ojczyzny wielkich Polaków. Leszek Miller będzie domagał się od prezydenta Komorowskiego ogłoszenia żałoby narodowej z powodu śmierci komunistycznego generała. Jak Pan profesor ocenia te wszystkie zabiegi?

Prof. Jan Żaryn: Było do przewidzenia (w zasadzie w pewnym sensie jest to oczywiste), że siły postkomunistyczne, które bronią swoich wyborów życiowych z okresu PRL, wykorzystają śmierć gen. Wojciecha Jaruzelskiego do tego, by po raz kolejny podjąć bitwę o pamięć. Jesteśmy w związku z tym świadkami licznych, bardzo żenujących wypowiedzi i propozycji, które mają na celu po raz kolejny wprowadzić w obieg przestrzeni publicznej nieprawdziwe informacje. Nie tylko o biografii gen. Wojciecha Jaruzelskiego, ale przede wszystkim na temat tego, jak powinniśmy kwalifikować okres PRL w naszych dziejach.

W takim układzie, jaka powinna być kwalifikacja? Jak patrzeć na postać gen. Wojciecha Jaruzelskiego?

Postać gen. Jaruzelskiego postrzegam przede wszystkim przez pryzmat całego pokolenia, które on reprezentuje. To pokolenie w XX wieku zostało narażone w ciągu swojego życia na bardzo wiele chwil, w których należało dokonać nietuzinkowego wyboru. Był to wybór oddalający od systemu wartości, który mieści się w pojęciu polskości albo wybór, który podtrzymywał polskie trwanie na mapie świata bądź przynajmniej w naszej zbiorowej świadomości. Gen. Jaruzelski również miał takie chwile w swoim życiu, w których musiał dokonać wyboru. I dokonał tego wyboru ze wszystkimi konsekwencjami, biorąc za to odpowiedzialność. Krótko po zakończeniu II wojny światowej, gdy został informatorem sowieckiej informacji wojskowej (pod pseudonimem "Wolski"), w okresie stalinowskim powoli, ale konsekwentnie pnąc się w górę w hierarchii władzy, zajmując co raz to istotniejsze funkcje... W totalitarnym państwie, im człowiek obejmuje wyższe funkcje, tym większy zakres odpowiedzialności za zbrodnie tego państwa. Tak życiowe wybory doprowadziły gen. Jaruzelskiego do 13 grudnia 1981 roku, kiedy obok niego nie było już żadnej osoby, mającej jakikolwiek porównywalny zakres władzy.

Skąd się biorą tendencje do gloryfikowania i wybielania postaci gen. Wojciecha Jaruzelskiego? Jaką postawę należy przyjąć wobec takiej sytuacji?

Myślę, że jest to wynik przede wszystkim propagandy, która ma miejsce już w III Rzeczypospolitej. Niestety, obawiam się, że znaczna część społeczeństwa w ogóle nie posługuje się dłuższą pamięcią, tylko właśnie reaguje na bieżącą propagandę. A w tej bieżącej propagandzie gen. Wojciech Jaruzelski jest postrzegany jako współtwórca "okrągłego stołu", jako osoba, dzięki której mamy niepodległą Ojczyznę. Dlaczego więc nie gloryfikować? - myśli sobie wiele tysięcy Polaków. Z kolei ci, którzy mają tę pamięć dobrze wyćwiczoną, a więc ludzie szeroko pojętej polityki, oddziaływający na media publiczne i prywatne, chcieliby postać generała wykorzystać do wybielenia własnych, również zdradzieckich wyborów, podobnie jak miało to miejsce w przypadku gen. Jaruzelskiego.

Rozm. MaR