Portal Fronda.pl: Paweł Piskorski na łamach tygodnika „Wprost” ujawnia sensacyjne informacje na temat finansowania Kongresu Liberalno-Demokratycznego przez CDU. Czy w Pańskiej ocenie jest to wiarygodna relacja? Jeśli informacje Piskorskiego są prawdziwe, to w jakim świetle stawiają one dziś premiera Tuska i Platformę Obywatelską?

Prof. Zdzisław Krasnodębski: Rzeczywiście, Paweł Piskorski sam nie zawsze miał w porządku własne finanse, więc oczywiście mogą się pojawić pewne wątpliwości na temat jego wiarygodności. Trzeba jednak pamiętać, że był on ważną postacią, zarówno w Platformie, jak i wcześniej KLD. Patrząc z perspektywy na historię i działania Kongresu Liberalno-Demokratycznego wiemy, że związki z Niemcami jego działaczy były, i zresztą do tej pory są ścisłe. Były ścisłe wtedy, kiedy Donald Tusk był w opozycji w stosunku do rządu Jarosława Kaczyńskiego. Tusk także w swojej działalności dziennikarskiej propagował historię Gdańska, która bardzo podobała się niemieckiej publiczności. Jak premier podporządkował polską politykę polityce Berlina. Nie zdziwiłbym się więc, gdyby rewelacje Pawła Piskorskiego okazały się prawdziwe. Tym bardziej, że kiedy przed laty na jaw wyszła afera finansowa w CDU, która doprowadziła do upadku Kohla i przejęcia władzy w CDU przez Merkel, pojawił się poboczny wątek, wtedy przez nikogo nie badany, o finansowaniu przez CDU partii w Europie Środkowo-Wschodniej. Sprawa ta świadczyłaby o jednym – o daleko idącym uzależnieniu polskiej polityki od ośrodków zewnętrznych. Mamy lewicę pokomunistyczną, która brała pożyczkę od Moskwy i mamy liberałów, którzy brali pieniądze z drugiej strony. To świadczyłoby o tym, że autonomia polskiej polityki, jej suwerenność, do której krytycy III RP odnoszą się z dużym sceptycyzmem, była nikła, zagrożona albo w ogóle nie istniała. Bo jeżeli były zależności finansowe na samym początku transformacji, to zapewne ich skutki trwają po dzień dzisiejszy.

Informacje Pawła Piskorskiego pojawiają się w gorącym okresie przedwyborczym. Czy Pańskim zdaniem mogą się przełożyć na wyniki wyborów?

Myślę, że najważniejsza jest jednak całościowa ocena polityczna działań Donalda Tuska, o których osobiście nie mam dobrego zdania. I mam tu na myśli wiele różnych aspektów: sposób rozwoju kraju, prowadzona polityka zagraniczna, zachowanie przed i po Smoleńsku... Niestety, w polskim życiu publicznym jest tak, że tego rodzaju sensacyjne wiadomości, które w gruncie rzeczy pokazywałyby jedynie źródła tak prowadzonej polityki, czasami mają najważniejsze znaczenie. Ja jednak uważam, że to świadczy także o słabości naszego życia politycznego. Nie powinny nam być potrzebne rewelacje na temat tego, że działacze KLD przewozili w plastikowych torebkach pieniądze od CDU, aby realnie i trzeźwo ocenić politykę tej partii, wtedy i dziś. Znając naszą opinię publiczną, myślę jednak, że może to znaleźć odzwierciedlenie w wynikach zbliżających się wyborów. Zresztą, pan Piskorski nieprzypadkowo ujawnia informacje w tym czasie. Zachęcałbym jedynie wyborców, aby biorąc tę sprawę pod uwagę pod uwagę, śledząc sprawę pieniędzy od CDU, nie zapominali o ogólnej ocenie polityki Donalda Tuska i jego działalności publicznej, która powinna być jednoznaczna – jednoznacznie negatywna.

Rozmawiała Marta Brzezińska-Waleszczyk

Czytaj także: 

Czy Niemcy sfinansowały partię Donalda Tuska?