Komentując w programie „Sygnały Dnia” na antenie „Jedynki” Polskiego Radia sytuację na polsko-białoruskiej granicy, prof. Zdzisław Krasnodębski podkreślił, że „sytuacja jest poważna”. Europoseł PiS wskazuje, że „kraje UE muszą nauczyć się myślenia o polityce w kategoriach realnych”.

W odpowiedzi na sankcje nałożone przez UE po porwaniu samolotu Ryanair, reżim Aleksandra Łukaszenki rozpoczął „Operację Śluza”. W jej ramach ściąga imigrantów z Bliskiego Wschodu, których następnie próbuje przeprowadzać przez granicę z Polską, Litwą i Łotwą. Działania te najpewniej są inspirowane przez Kreml, który dzięki nim może przetestować zdolność Unii Europejskiej do reagowania na zagrożenie. Wkrótce przy polskiej granicy rozpoczną się też rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe. Służby spodziewają się kolejnych prowokacji, a NATO, jak podała dziś „DGP”, przygotowuje się na działania białoruskich wojsk na terytorium Litwy.

- „Sytuacja jest poważna, Białoruś to mały, ale groźny reżim. Musimy wzmacniać nasze siły obronne, kraje UE muszą nauczyć się myślenia o polityce w kategoriach realnych”

- komentował na antenie Polskiego Radia prof. Zdzisław Krasnodębski.

- „Zachód wydaje się być w poczuciu klęski, USA będą się koncentrowały na Chinach, mamy wybory w 2 krajach europejskich i mamy siły prorosyjskie wewnątrz UE. Jak nie wyciągniemy wniosków, to prowokacje białoruskie będą się nasilać”

- dodał europoseł.

Zwrócił uwagę na sytuację w Afganistanie, gdzie przez słabości wewnętrzne Stany Zjednoczone odniosły porażkę w starciu z talibami.

- „Nie jestem spokojny, patrząc na pogłębianie podziału między Europą Wschodnią a Zachodnią, na działania hybrydowe i propagandowe prowadzone przeciwko Polsce, to są tendencje samobójcze, ale są siły odporne na ten rodzaj defetyzmu i myślenie”

- ocenił gość „Sygnałów Dnia”.

kak/PR1, wPolityce.pl