W rozmowie z portalem DoRzeczy.pl prof. Bogdan Musiał przekonuje, że niemieckie elity polityczne nie tylko akceptują, ale też wspierają politykę Kremla. W ocenie historyka, nawet jeśli niemieccy politycy oficjalnie wspierają Ukrainę, dla Berlina najważniejszy jest sojusz energetyczny z Rosją.
Prof. Musiał odniósł się do szokującej wypowiedzi wiceadmirała Kaya-Achima Schönbacha. Będąc szefem niemieckiej marynarki wojennej oficer stwierdził kilka dni temu, że Niemcy potrzebują Rosji, aby oprzeć się Chinom. Podkreślał też, że Ukraina nie odzyska Krymu i apelował o szacunek dla Władimira Putina. Jego słowa wywołały ogromną burzę, stanowczo zareagował Kijów, w konsekwencji czego wojskowy podał się do dymisji.
- „Pamiętajmy, że to politycy kształtują dowództwo Bundeswery i dobierają sobie podobnie myślących wojskowych, dlatego wiceadmirał wyraził de facto zdanie niemieckich polityków”
- zaznacza w rozmowie z DoRzeczy.pl prof. Bogdan Musiał.
Historyk zauważa, że Schönbach nie spodziewał się, iż jego rozmowa jest nagrywana, dlatego szczerze powiedział co myśli.
- „Na zewnątrz Niemcy pokazują wielkie zaniepokojenie, mówią, że martwią się sytuacją na Ukrainie, a wewnątrz niemieckie elity polityczne od prawa do lewa akceptują i wspierają politykę Putina. W kontekście Ukrainy, choć nie tylko, poznajemy ich po czynach, a nie po pięknych słowach. Widzimy wyraźnie, że Niemcy nie wspierają Kijowa, wręcz blokują pomoc dla tego kraju”
- podkreśla.
W ocenie prof. Musiała istotą niemieckiej polityki wschodniej są gospodarcze i geopolityczne interesy z Rosją.
- „Musimy sobie uzmysłowić, jaką Niemcy prowadzą politykę wschodnią. Ona jest antypolska i pro-putinowska”
- wskazuje historyk.
kak/DoRzeczy.pl