Posłanka PiS, prof. Krystyna Pawłowicz zamieściła na swoim profilu na Twitterze dość zaskakującą deklarację. "Chcę swą polityczną aktywność zakończyć,mam dużo spraw do załatwienia,życiowego zakończenia i uporządkowania"- poinformowała parlamentarzystka. Jak napisała w kolejnym tłicie, pozostanie posłem, jednak tylko do końca bieżącej kadencji Sejmu.

W sobotę wieczorem posłanka zamieściła na Twitterze świąteczne życzenia. Przy tej okazji ogłosiła ważną zmianę.  

"Mój czas w polityce w te Święta dobiegł końca,teraz młodzi.Pozdrawiam"- napisała pod tłitem z życzeniami dla internautów. Wielu użytkowników Twittera dopytywało o szczegóły tej decyzji. Polityk zapewniła: "Polski będziemy pilnować do końca swych dni. Testament naszych przodków". "(...)jestem szczęśliwa,że mogłam coś dla Polski realnie robić.Przy Prezesie"- podkreśliła. 

Posłanka w kolejnych tłitach informuje, że pozostanie posłem do końca tej kadencji, później odejdzie z polityki, aby "pozałatwiać swoje sprawy". Jak wyjaśnia prof. Pawłowicz, mowa o sprawach zdrowotnych i rodzinnych. Dopytywana, czy to coś poważnego, posłanka odpisała: "Nic. Kręgosłup siadł i konieczna pilna systematyczna rehabilitacja". 

Internauci są mocno zaskoczeni tą deklaracją. Niektórzy sugerują, że w związku ze zbliżającymi się wyborami PiS postanowiło "schować" Krystynę Pawłowicz, która ma opinię dość kontrowersyjnego polityka. Pojawiają się sugestie, że PiS "skręca w lewo", dlatego postanowiono "schować" posłankę Pawłowicz. 

Polityk zaprzeczyła jednak tym sugestiom, zapewniając, że nie ma na nią żadnych nacisków i pozostaje w dobrych relacjach z kolegami z partii.

yenn/Twitter, Fronda.pl