"Opozycji nie interesował poziom mojej wiedzy prawniczej (...) Zadawano infantylne i kompromitujące zadającego pytania, np. czy umiem liczyć i odejmować, kiedy się urodziłam, jak się czuję"-tak podsumowała swoje przesłuchanie przed sejmową Komisją Sprawiedliwości i Praw Człowieka prof. Krystyna Pawłowicz, odnosząc się do zachowania posłów opozycji. 

"Kilkanaście osób z Platformy Obywatelskiej i Lewicy ruszyło do obrażania mnie i Stanisława Piotrowicza. Zadawano infantylne i kompromitujące zadającego pytania, np. czy umiem liczyć i odejmować, kiedy się urodziłam, jak się czuję"-podkreśliła w felietonie "Myśląc Ojczyzna" na antenie Radia Maryja. Przypomnijmy, że w środę dwoje kandydatów Prawa i Sprawiedliwości na sędziów Trybunału Konstytucyjnego: prof. Krystyna Pawłowicz oraz Stanisław Piotrowicz, było przesłuchanych i ocenionych przez członków komisji sprawiedliwości, liczącej 29 posłów. Jak przypomniała prawnik w swoim radiowym felietonie, w skład sejmowej komisji wchodzą „tacy posłowie, jak Kamila Gasiuk-Pihowicz, Arkadiusz Myrcha, Michał Szczerba czy Krzysztof Śmiszek”.

"W komisji są reprezentowane wszystkie kluby poselskie oraz przedstawiciel Konfederacji. Przewodniczy jej poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Ast. Celem takich przesłuchań, którym poddawani są kandydaci przed głosowaniem na posiedzeniu plenarnym Sejmu, jest poznanie tych kandydatów"-tłumaczyła prof. Krystyna Pawłowicz. Była posłanka podkreśliła, że choć Konstytucja przewiduje tylko jeden wymóg na stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego, mianowicie "wyróżniającą wiedzę prawniczą", to "w czasie posiedzenia, na którym wysłuchuje się i sprawdza kandydata, posłowie pytają go o bardzo różne rzeczy, często niezwiązane z jego wiedzą". 

Jak wskazała prawniczka,  „posłowie opozycji chcą za wszelką cenę umniejszyć osobę zgłoszoną przez rządzących. Starają się ją na różne sposoby prowokować, próbując obrazić, powtarzając kłamliwe przekazy medialne na jej temat”.

"Żądają by kandydat odniósł się do ich wymyślonych zarzutów. Chcą, by dał się wciągnąć w słowne potyczki, które pozwalają uchwycić jakąś minę czy niepotrzebnie wypowiedziane mocniejsze słowa"-powiedziała prof. Pawłowicz w felietonie dla Radia Maryja. Zdaniem kandydatki PiS na sędziego TK, działanie posłów opozycji to "dobrze zaplanowany atak na ludzi z przeciwnej strony", a w ferworze tego ataku ginie, niestety, "główny cel przesłuchania, czyli przyjrzenie się przez posłów dorobkowi prawnemu kandydat".

"Na pierwszy plan opozycji wysuwa się inny cel – upolowanie takiej osoby na wpadce wizerunkowej, zdenerwowanie jej, ośmieszenie czy obrażenie"-oceniła autorka felietonu. Jak podkreśliła Krystyna Pawłowicz, „jako jeden z kandydatów przeszła procedurę przesłuchania przed głosowaniem, to jest przed wyborem przez Sejm sędziów do Trybunału Konstytucyjnego”.

"Opozycji nie interesował poziom mojej wiedzy prawniczej. Kilkanaście osób z Platformy Obywatelskiej i Lewicy ruszyło do obrażania mnie i posła Stanisława Piotrowicza. Zadawano infantylne i kompromitujące zadającego pytania, np. czy umiem liczyć i odejmować, kiedy się urodziłam, jak się czuję"-wskazała prawniczka. 

Była posłanka podkreśliła również, że posłowie opozycji kłamliwie referowali różne sytuacje, insynuując jej nadużycia. 

"Obrażano nas. Przewodniczący poseł Marek Ast po wielokrotnym bezskutecznym zwracaniu uwagi opozycji na ich zachowanie, uniemożliwiające kandydatom odpowiedzi na zadane pytania, zdecydował w końcu o zamknięciu dalszej – w istocie – awantury i zarządził głosowanie"-przypomniała prof. Krystyna Pawłowicz. Jak dodała, komisja wydała pozytywne opinie, ale wyboru musi dokonać cały Sejm, który dziś po godzinie 21:00 zajmie się głosowaniem w tej sprawie. 

yenn/Radio Maryja, Fronda.pl