- Nie należy się dziwić wzrostem zachorowań na COVID-19, ponieważ od lata eksperci przepowiadali taką sytuację. I, szczerze mówiąc, teraz przeraża mnie to zdziwienie – powiedział wirusolog prof. Krzysztof Pyrć z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Ekspert zaznaczył, że wiosną tego roku restrykcje w naszym kraju były wprowadzane prewencyjnie i mimo głosów przeciwnych należy pamiętać, że "restrykcje mają na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa i de facto zapobiec scenariuszowi lockdown".
Od kilku dni Ministerstwo Zdrowia informuje o rosnącej liczbie zachorowań i kolejnych ich rekordach w naszym kraju. Przybyło stref żółtych i czerwonych, a od soboty cały kraj zostanie objęty strefą żółtą. W strefie czerwonej natomiast od soboty znajdą się 32 powiaty m.in. tatrzański, otwocki i kartuski oraz sześć miast: Grudziądz, Sopot, Piotrków Trybunalski, Suwałki, Kielce i Koszalin.

Prof. Pyrć powiedział też:

- Duży niepokój może budzić sytuacja, gdy jesienią dojdzie do drastycznego wzrostu odsetka ciężkich przypadków. To będzie bardzo zła wiadomość

Oraz przestrzegł:

- Jeśli braknie w nich miejsca, a liczba ciężkich przypadków wzrośnie, to będziemy umierać w domach

 

mp/pap