W ocenie prof. Romualda Szeremietiewa Polska nie była i wciąż nie jest odpowiednio przygotowana na zagrożenie ze strony Rosji. Były minister obrony narodowej i były wykładowca Akademii Sztuki Wojennej (skąd sam niedawno odszedł) uważa, że brakuje nam właściwej strategii obronnej. To bolączka, która była za poprzednich rządów - i teraz nie została jego zdaniem rozwiązana.

,,Mamy nieodpowiednią strategię obronną kraju, która została przyjęta dla innego położenia geopolitycznego. Pojawiło się przecież realne zagrożenie ze Wschodu, którego początek mieliśmy na Kaukazie, a kontynuację na Ukrainie. Tymczasem u nas ciągle obowiązuje strategia, w której konflikt wojenny jest określony jako mało prawdopodobny'' - mówi Szeremietiew w rozmowie z ,,Dziennikiem Gazetą Prawną''.

,,Byłem przekonany, że po zmianie rządu w 2015 r. zostanie opracowana nowa strategia obrony. A konsekwencją tego byłyby wszelkie inne działania, jeśli chodzi o modernizację armii. [...] Jego [Antoniego Macierewicza - red.] przedwyborcze postulaty wydawały się początkowo słuszne. Jednak działania po objęciu funkcji już nie'' - ocenia.

,,Ponad rok temu zostałem zaproszony do TVP i powiedziałem, że widzę problem w tym, iż MON nie pracuje nad nową strategią. Następnego dnia w tym samym studiu był minister Macierewicz i dziennikarz go spytał o strategię. Minister stwierdził, że strategia jest, tylko tajna. A tymczasem coś takiego jak tajna strategia obronności w praktyce państw demokratycznych nie istnieje. Czym innym są rozwiązania wykonawcze, plany operacyjne itd. One muszą być niejawne. Ale zamiar i sposób, w jaki tworzymy system obronny, jest jawny. Ba, jest przedmiotem publicznej debaty ekspertów i osób zainteresowanych'' - powiedział gorzko.

Odpowiadając na pytanie o plusy kierowania resortem przez Antoniego Macierewicza, odparł, że jest to bez wątpienia ,,próba odbudowy etosu polskiego żołnierza''.

mod/forsal.pl