Tomasz Wandas, Fronda.pl: „Miks stałej i rotacyjnej obecności wojsk amerykańskich w Polsce jest dla nas korzystny. Przyszłe porozumienie o zwiększeniu wojsk amerykańskich podpisane zostanie w ramach NATO. Nie będzie wymierzone w Europę, jak przedstawiają to różne wrogie nam ośrodki” - mówi Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Na ile słowa pana Solocha są odzwierciedleniem rzeczywistości?

Prof. Romuald Szeremietiew, były wiceminister i p.o. ministra obrony narodowej (92'): Polska cały czas stara się zapewnić sobie bezpieczeństwo, wprowadzając możliwie jak najwięcej wojsk natowskich na nasze terytorium. Oczywiście w tym działaniu główną rolę odgrywają wojska Stanów Zjednoczonych. W Europie są państwa, rządy, politycy, którzy uważają że taka wzmożona obecność NATO, zwłaszcza amerykańska w naszej części kontynentu jest irytująca dla Rosji, stąd i w Belinie i Paryżu, gdzie jest chęć współpracy z Rosją (o czym świadczy np. sprawa Nord Stream II) też widoczne jest niezadowolenie.

Pan Soloch powiedział też, że „W negocjacjach dzieje się bardzo dużo. O czym zresztą donoszą chociażby "Times" czy "The Washington Post". Wobec trwających rozmów dyskrecja MON jest uzasadniona. Przy okazji powiem, że współpraca między MON a Prezydentem w tym obszarze jest bardzo dobra”. O czym to świadczy? Pytam choćby w tym kontekście że za poprzedniego ministra obrony narodowej często mówiono o kryzysie między Pałacem Prezydenckim a MON.

Biorąc pod uwagę to, co widzimy rzeczywiście współpraca prezydenta z obecnym kierownictwem resortu obrony układa się zdecydowanie lepiej niż z poprzednim, gdy na jego czele stał Antoni Macierewicz. Najwyraźniej minister Błaszczak nie jest tak kontrowersyjnym partnerem dla prezydenta jakim był jego poprzednik.

Czy Pana zdaniem jest szansa na powstanie w Polsce bazy, w której na stałe funkcjonowałaby amerykańska dywizja?

Po stronie amerykańskiej ciągle nie ma przekonania, do potrzeby utworzenia w Polsce stałej bazy. Ciągle natomiast słyszymy, że nastąpi zwiększeniu ilości amerykańskich żołnierzy na flance wschodniej NATO. Tymczasem stała baza, powstanie takiej infrastruktury, to coś zupełnie innego i szkoda, że ciągle nie ma w Waszyngtonie woli, aby taka baza w Polsce powstała. Natomiast czy w Polsce będzie aż dywizja? - to wątpliwe, zwłaszcza przy uwzględnieniu możliwości strony amerykańskiej przy niedostatku sił niezbędnych do zabezpieczenia interesów USA w skali globalnej.

Kathryn Wheelbarger, asystentka sekretarza obrony ds. bezpieczeństwa międzynarodowego USA mówiła w środę, że potrzebujemy prawdopodobnie od 6 miesięcy do roku, aby sfinalizować umowę. To prawda? Czy ten proces może potrwać tak szybko? Od czego może być to uzależnione czy będzie to sześć a nie np. dwanaście miesięcy?

W czasach tak zwanej „zimnej wojny” Stany Zjednoczone miały siły i zdolności, których teraz nie mają i obecnie, z racji na liczne nowe wyzwania, muszą je choć w części odbudować. Czy w ramach odbudowy tych zdolności, będą i siły, które znajdą się w Polsce tego oczywiście nie wiemy i tego w tym momencie nie dowiemy się. Choć mamy prawo przypuszczać, że ta odbudowa sił USA w pewnym stopniu będzie związana z potrzebami regionu, w którym znajduje się Polska.

Czy to sukces PiSu czy wszystkich poprzednich rządów? Jakie są proporcje, zasługi poszczególnych obozów politycznych? Tutaj pytam w kontekście wypowiedzi Michała Jacha, który powiedział, że finalizacja procesu będzie sukcesem przede wszystkim PiSu. Czy może nie warto upartyjniać spraw związanych z bezpieczeństwem?

Mniej mnie interesuje kto - w przypadku obecności amerykańskiej w Polsce - zasługuje na medal, a bardziej zajmuje mnie na ile dzięki temu poprawiamy stan bezpieczeństwa narodowego. Nie rozpatrujmy więc tego kto tu bardziej się zasłużył. Jestem pewien, że sprawa bezpieczeństwa narodowego jest apolityczną, a nawet ponad polityczna i nie powinna być rozpatrywana w kategoriach jakichś zasług tej lub innej siły politycznej. To na pewno nie powinien być obiekt sporu w zbliżających się kampaniach wyborczych rywalizujących sił politycznych.

Dziękuję za rozmowę.