Andrzej Hadacz, znany prowokator powiązany z Platformą Obywatelską, był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie "Matka". Fakt ten skomentował na antenie "Radia Maryja" historyk prof. Mieczysław Ryba.

"Proszę sobie przypomnieć, że główna teza krytyków pewnego układu pookrągłostołowego, który nie dokonał dekomunizacji i pełnej lustracji, brzmiała, iż dziedzictwo PRL ciążyło – i nadal ciąży – na III RP w sposób niepomierny, szczególnie jeśli bierzemy pod uwagę wymiar życia społecznego czy politycznego. Najgłośniejszą ostatnio sprawą była tzw. szafa Kiszczaka, czyli sprawa Lecha Wałęsy, i dochodzenia do tego, jaka była jego przeszłość w latach 70." - powiedział Ryba.

Historyk uznał, że biografia Hadacza każe podejrzewać, że jego działania, choćby na Krakowskim Przedmieściu, nie musiały być samodzielne.
 
"Brzemię komunizmu wciąż jeszcze ciąży i jest to zadanie dla obecnej władzy i obecnego pokolenia, ażeby ten garb z Rzeczpospolitej Polskiej zrzucić" - stwierdził dalej. 
 
kk/RadioMaryja.pl